Śmieci, które faktycznie powinny być sortowane i utylizowane, zalegają na wysypiskach lub często znajdowane są w lasach. Firmy, które uczciwie podeszły do nowej ustawy i zainwestowały w niezbędne technologie i sprzęt, zostały na straconej pozycji, ponieważ samorządy wybrały podmioty oferujące stawki najniższe, często niemające nic wspólnego z rynkowymi. Co faktycznie dzieje się z odebranymi śmieciami, tego nie wie nikt. Jak pogodzić wyśrubowane standardy ekologiczne wyznaczane przez Brukselę z koniecznością zaspokojenia coraz większych potrzeb społeczeństw, coraz szybszych cykli produkcyjnych i coraz krótszych okresów użytkowania produktów? Odpowiedzią jest circular economy, czyli tzw. gospodarka cyrkulacyjna.
Surowce się wyczerpują
Przyjmując jako jedyną możliwą z punktu widzenia przyszłości koncepcję zrównoważonego rozwoju, zdefiniowaną w raporcie ONZ „Nasza wspólna przyszłość" jako rozwój zapewniający zaspokojenie obecnych potrzeb bez ograniczenia przyszłych generacji do zaspokojenia ich potrzeb, nie można pominąć wszystkich możliwych barier, jakie mogą hamować rozwój. Jedną z barier jest wyczerpywanie się zasobów zarówno surowcowych, jak i ekosystemów. Często można się spotkać z opiniami, że niektórych surowców, np. węgla, mamy na co najmniej 100 lat, ale to 100 lat kiedyś minie...
W XX wieku nastąpił niebywały dotąd rozwój świata: 22-krotny wzrost wydajności gospodarki przy czterokrotnym zwiększeniu się liczby ludności. Spowodowało to bezprecedensową intensyfikację wykorzystania zasobów (m.in. 14-krotny wzrost zużycia paliw kopalnych, zagrożenie 60 proc. światowych ekosystemów). Wobec wzrastającej liczby ludności presja na zasoby będzie dalej rosła, szczególnie w przypadku wody, surowców energetycznych, metali oraz usług ekosystemowych, co wiąże się z produkcją żywności. Jak wynika z komunikatu Komisji Europejskiej: „przy obecnym tempie wykorzystywania zasobów, do 2050 r., będziemy łącznie potrzebować więcej niż dwóch planet do utrzymania nas, a aspiracje wielu ludzi dążących do poprawy jakości życia pozostaną niezaspokojone".
Jedna trzecia żywności na śmietnik
Jednocześnie obecne wykorzystywanie zasobów jest wysoce nieefektywne. Dla przykładu w Europie średnie zużycie materiałów na mieszkańca wynosi ok. 16 ton, z czego tylko 40 proc. podlega recyklingowi lub jest ponownie użyte, a reszta jest składowana lub spalana. Wymownym przykładem jest m.in. wykorzystanie zaledwie 69 proc. produkowanej żywności.
Nawet przy rozwiniętej zbiórce odpadów stalowych czy papierowych nie wykorzystuje się od 30 do 75 proc. zawartych w nich surowców. Niewykorzystanie możliwości tylko w trzech sektorach – transportu, żywności, budownictwa – kosztuje Europę 7,2 biliona euro rocznie! Dla porównania PKB wszystkich państw członkowskich UE w 2014 r. wynosił 13,9 biliona euro.