Podczas gdy proponowane zmiany podatkowe z „piątki Kaczyńskiego" mają obniżyć PIT o ok. 10 mld zł, rząd PiS, kontynuując politykę poprzedników zamrażania progów podatkowych, po cichu zwiększył obciążenia podatnika o ponad 5 mld zł. Ustawy obniżające podatki są szybko przyjmowane przez rząd i parlament, ale szczegóły podwyżek zapowiedzianych na 2020 r., takie jak zniesienie limitu składek ZUS czy oskładkowanie umów cywilnoprawnych, pozostają niejasne, utrudniając przedsiębiorstwom planowanie budżetów na przyszły rok.
Nierozwiązany problem
Ogłoszony przez rząd PiS pakiet zmian w PIT (zwolnienie młodych z podatku, obniżenie pierwszej stawki z 18 do 17 proc., wyższe koszty uzyskania przychodu) ma podatnikom przynieść korzyści w 2020 r. przekraczające ponad 10 mld zł. Biorąc pod uwagę tak wysoki koszt zmian dla finansów publicznych, uderzające jest, że tylko w niewielkim stopniu rozwiązuje on jeden z największych problemów związanych z opodatkowaniem pracy w Polsce: problem wysokiego opodatkowania osób o niskich dochodach.
Przy planowanej na 2020 r. płacy minimalnej 2450 zł brutto wynagrodzenie netto wynosi 1774 zł, a suma podatków i składek po stronie pracownika i pracodawcy przekracza 1178 zł, co odpowiada blisko 40 proc. kosztów pracodawcy. Po zmianach zarobki netto mają wzrosnąć do 1810 zł, a opodatkowanie spaść do 38,5 proc., co trudno uznać za rewolucyjną zmianę.
Trochę więcej zyskają osoby do 26. roku życia, ale tę zmianę także trudno uznać za dobrze zaprojektowaną. Po co obniżać PIT dobrze zarabiającym studentom prestiżowych uczelni, pozostawiając na niezmienionym poziomie opodatkowanie nieznacznie starszych, ale gorzej wykształconych i znacznie słabiej zarabiających osób? Można pomyśleć o tańszym rozwiązaniu: zwolnieniu z PIT tylko określonej kwoty, np. pierwszych zarobionych 50 tys. zł, co ułatwi wejście na rynek pracy.
Równolegle z głośno ogłaszanymi obniżkami rząd po cichu podnosi obciążenia, kontynuując politykę zamrażania progów podatkowych. W 2008 r., by wpaść w drugi próg, trzeba było zarabiać niemal trzykrotność średniej krajowej (295 proc.). W 2015 r. już osoby zarabiające powyżej 223 proc. średniej wpadały w najwyższą stawkę, a zgodnie z prognozami rządu w 2020 r. wystarczy już 169 proc. średniej. Cenea szacuje, że nawet po uwzględnieniu zmian kwoty wolnej zamrożenie parametrów PIT w latach 2015–2019 zwiększy dochody państwa o ponad 5 mld zł w samym tylko 2019 r.