Warszawiacy śpiewają zgodnie w jednym chórze

Warszawski Chór Obywatelski zaśpiewa w poniedziałek w Operze Narodowej słynną „Odę do radości”, którą 200 lat temu Beethoven dopisał do swojej IX Symfonii i nie był z tego zadowolony.

Publikacja: 11.05.2024 13:44

„Óda do radości” zabrzmi z  okazji 20-lecia obecności Polski w Unii

Warszawski Chór Obywatelski

„Óda do radości” zabrzmi z okazji 20-lecia obecności Polski w Unii

Foto: Sinfonia Varsovia

W 1972 roku, gdy Rada Europy za swój hymn obrała „Odę do radości” z finału IX Symfonii Ludviga van Beethovena,  oda rozpoczęła swoje nowe dzieje. A Beethoven doprawdy mógłby być dumny. Po raz kolejny świat odnalazł w jego dziele prawdziwie uniwersalną treść, która pasuje do różnych sytuacji politycznych.

Jak traktowano IX Symfonię  w Związku Sowieckim i w hitlerowskich Niemczech

Od dawna zresztą IX Symfonia Beethovena fascynowała i kusiła różnych ideologów nie tracąc przy tym nic ze swej reputacji. Sowiecka Rosja widziała w niej przejaw postaw rewolucyjnych, Amerykanie – dążenie do demokratycznych swobód. W hitlerowskich Niemczech IX Symfonię zawsze wybierano na szczególnie ważne uroczystości partyjne i państwowe, „Odą do radości” podkreślając braterstwo całego narodu niemieckiego. A w czasach powojennych, gdy Rodezja zerwała swe kolonialne więzy łączące go z brytyjską koroną, odrzuciła hymn „God Save the Queen” i zastąpiła go „Odą do radości”.

IX Symfonia szybko zresztą wymknęła się spod kontroli swego twórcy. A pytanie, co Beethoven miał na myśli, gdy ją komponował, pozostaje frapującą zagadką w dziejach muzyki. Z pewnością nigdy nie będziemy w stanie rozwiązać jej do końca, choć próby odpowiedzi bywają różne. Nie brak też naukowców czy biografów, którzy w IX Symfonii widzą ideowe credo artysty.

„Oda do radości” to wielka zagadka Beethovena

Beethoven bywa postrzegany jako pierwszy wielki demokrata w królestwie muzyki, symbol wolności, równości i braterstwa. Czy jednak komponując w latach 1822–1824 swoją ostatnią symfonię, nadal wierzył w te ideały? Czy IX Symfonię pisał buntownik rozgoryczony faktem, że po Kongresie Wiedeńskim Austria stała się państwem policyjnym? Czy też raczej człowiek zgorzkniały i chory, kompozytor zmagający się z głuchotą? Może główna myśl ody, iż do radości dochodzi się przez cierpienie, była bliska kompozytorowi, gdyż niosła mu nadzieję dla własnego, samotnego życia?

Poematem Friedricha Schillera zainteresował się Beethoven zresztą już 30 lat wcześniej, próbował go włączyć do różnych utworów, ale żaden pomysł mu się nie spodobał. Podobnie zresztą było w przypadku IX Symfonii.

Początkowo jej finał miał być wyłącznie instrumentalny. Kiedy zaś kompozytor zdecydował się na „Odę do radości”, nie potrafił znaleźć łącznika między fragmentem orkiestrowym a zakończeniem wokalnym. I do końca nie był przekonany, czy słusznie postąpił, ozdabiając finał utworu hymnem śpiewanym przez solistów i chór. Również wówczas, gdy IX Symfonię Beethovena poznała już publiczność, zastanawiał się ponoć, czy nie dopisać nowego, wyłącznie instrumentalnego zakończenia.

Dlaczego Verdi nie lubi „Ody do radości”

Zaprezentowana po raz pierwszy w maju 1824 roku IX Symfonia wywarła wielkie wrażenie na wiedeńskiej publiczności i bardzo szybko rozpoczęła triumfalny marsz po Europie, choć jej śpiewany hymn nie wszystkim się podobał. Verdi na przykład nie mógł mu darować tak brutalnego potraktowania ludzkich głosów.

IX Symfonia Beethovena stał się cząstką naszego wspólnego dziedzictwa. Rozbrzmiewa w chwilach szczególnie ważnych, ale czy byłoby tak również, gdyby kompozytor nie ozdobił go „Odą do radości”? Z tego ogromnego dzieła wykroiliśmy zaledwie króciutki fragmencik. IX Symfonia trwa od 60 do 70 minut (w zależności od temperamentu dyrygenta), mniej więcej jedną trzecią tego czasu zajmuje część czwarta, w której kompozytor wielokrotnie zapowiada finał, wplatając w muzyczną materię jego motyw. Całość jest tak skonstruowana, że stanowi spójną całość. A jednak tak naprawdę liczą się owe dwie minuty muzyki, które stały się wspólnym dziedzictwem Europy i całego świata.

Potrójna okazja, by wykonać IX Symfonię Beethovena

Z okazji 200. rocznicy powstania IX Symfonii i 20–lecia obecności Polski w Unii Europejskiej w Operze Narodowej zostanie wykonane 13 maja to wielkie dzieło Beethovena. W koncercie zaśpiewa stworzony specjalnie na tę okazję 70-osobowy Warszawski Chór Obywatelski. Jego członkiem mógł zostać każdy dorosły mieszkaniec stolicy, który przeszedł jednak sprawdzian swoich umiejętności wokalnych. Chętnych oceniała komisja pod przewodnictwem dyrektora chóru Filharmonii Narodowej, Bartosza Michałowskiego.

Do występu Warszawski Chór Obywatelski przygotowywał się na próbach od końca kwietnia. W poniedziałek na scenie Opery Narodowej zaśpiewa wspólnie z chórem Filharmonii Narodowej i orkiestrą Sinfonia Varsovia, którą poprowadzi węgierski dyrygent Henrik Nánási. Partie solowe zaśpiewają najwybitniejsi polscy śpiewacy: Iwona Sobotka, Agnieszka Rehlis, Tadeusz Szlenkier i Tomasz Konieczny.

Wykonanie IX Symfonii inauguruje jednocześnie coroczny festiwal „Sinfonia Varsovia swojemu miastu”.  Od 2001 roku ta orkiestra zapraszana nieustannie zagranicę, organizuje taki festiwalowy cykl koncertów dla mieszkańców Warszawy. Odbywają się one w różnych miejscach. W tym roku wybrano nową salę koncertową Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych przy ul. Rakowieckiej (18 maja), Muzeum Historii Polski (28 maja), czy Studio Koncertowe PR im. Lutosławskiego (4 czerwca). Bardzo atrakcyjnie zapowiada się nietypowy finał festiwalu (9 czerwca) w siedzibie orkiestry przy ul. Grochowskiej, podczas którego słuchacze będą mogli zmieniać miejsca, by usiąść na przykład wśród muzyków, wokół orkiestry lub naprzeciw niej.

W 1972 roku, gdy Rada Europy za swój hymn obrała „Odę do radości” z finału IX Symfonii Ludviga van Beethovena,  oda rozpoczęła swoje nowe dzieje. A Beethoven doprawdy mógłby być dumny. Po raz kolejny świat odnalazł w jego dziele prawdziwie uniwersalną treść, która pasuje do różnych sytuacji politycznych.

Jak traktowano IX Symfonię  w Związku Sowieckim i w hitlerowskich Niemczech

Pozostało 92% artykułu
Opera
Konkurs im. Adama Didura. Kobiety śpiewały najlepiej
Opera
„Tosca” z Wrocławia to pierwsza w Polsce opera, która trafi do kin
Opera
Trzy polskie nominacje do operowych Oscarów 2024
Opera
Festiwal Chopin i jego Europa. Czy Włoch popsuł nam Moniuszkę
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opera
Wyrok sądu. Anna Netrebko dyskryminowana nie przez politykę, a przez płeć