Rada Polityki Pieniężnej drugi raz z rzędu obniżyła stopy procentowe. Stopa referencyjna spadła do 5,75 proc. Jak się to przełoży na rynek nieruchomości?
Agnieszka Mikulska, ekspertka rynku mieszkaniowego w CBRE, podkreśla, że kolejna obniżka stóp to dobra wiadomość dla osób, które już spłacają kredyty hipoteczne. – W zależności od wysokości kredytu ostatnia zmiana stóp procentowych obniży typową ratę od kilkudziesięciu do ponad 100 zł, a uwzględniając poprzednią obniżkę, w kieszeni kredytobiorców może zostać nawet kilkaset złotych miesięcznie – szacuje.
Sztuczny wzmacniacz
Barbara Bugaj, analityk ds. rynku nieruchomości, ocenia, że dwie ostatnie obniżki stóp procentowych podwyższyły przeciętną zdolność kredytową o prawie 10 proc. (w przypadku osoby ze średnim wynagrodzeniem). – W zależności od wysokości kredytu oznacza to niższe raty o kilkaset złotych miesięcznie. Przy kredycie na 350 tys. zł to ponad 300 zł. Wyższy kredyt oznacza większe „oszczędności” – wyjaśnia.
Wzrost zdolności kredytowej, jak podkreśla analityczka, zawsze przekładał się na poruszenie popytu. Tak będzie pewnie i teraz. – Niestety, realny obraz rynku zamazuje „Bezpieczny kredyt 2 proc.” – mówi Barbara Bugaj. – Na rynek został rzucony sztuczny booster w postaci taniego kredytu, który spowodował kumulacje popytu w określonym (krótkim) terminie.
Zdaniem ekspertki trudno się oprzeć wrażeniu, że bez tego boostera na rynku od połowy roku nie byłoby takiego zrywu. – Mielibyśmy jedynie łagodny naturalny wzrost popytu wynikający początkowo ze złagodzenia polityki kredytowej, wymogów stawianych przez KNF, przyzwyczajenia do wyższych stóp, ale też ich prawie rocznej stabilizacji na poziomie 6,75 proc., a teraz – ich spadku – wyjaśnia Barbara Bugaj.