– Początek tego roku to wyraźna odwilż na stołecznym rynku biurowym po niepewności związanej z pandemią – mówią przedstawiciele JLL. – Pierwszy kwartał przyniósł m.in. delikatny spadek współczynnika pustostanów, drugi rekordowy poziom popytu na biura w historii oraz zwiększenie zainteresowania elastycznymi biurami.
Najemcy z sektora finansów
JLL podaje, że w pierwszych trzech miesiącach roku najemcy wynajęli w Warszawie aż 273,2 tys. mkw. biur. 42 proc. powierzchni wynajęły banki i firmy finansowe. - To właśnie długo negocjowane przez banki umowy najmu zostały podpisane w pierwszym kwartale. Stanowiły największe kontrakty zawarte w tym okresie – mówi Tomasz Czuba, dyrektor działu wynajmu powierzchni biurowych i reprezentacji najemcy w JLL.
Dyrektor wspomina też o powierzchniach wynajętych przez firmy z szeroko rozumianej branży technologii, które odpowiadały za 17 proc. najmów w tym czasie. Z analiz JLL wynika, że sytuację na rynku biur determinuje niepewność związana w wojną w Ukrainie i konieczność szybkiego relokowania pracowników. - Z drugiej strony firmy coraz chętniej wracają do biur w związku ze stopniowym znoszeniem obostrzeń pandemicznych. W efekcie widać jeszcze większe zainteresowanie elastycznymi biurami – mówią eksperci JLL. - Mimo podwyżki cen większość operatorów mających biura w centralnych lokalizacjach stolicy odnotowuje ponad 90-procentowe obłożenie. Niektórzy mogą się pochwalić wynajmem wszystkich powierzchni. Alternatywą dla firm, która wzbogaca tradycyjny rynek biur, są flexy. Istnieje też możliwość podnajmu powierzchni biurowej.
W Warszawie na najemców zainteresowanych takimi przestrzeniami czeka ok. 112 tys. mkw. powierzchni.