Za nami kolejny rok, w którym frankowicze z jeszcze większym zapałem niż dotychczas kierowali pozwy przeciwko bankom. Zaledwie w ciągu pierwszych sześciu miesięcy funkcjonowania nowo utworzonego wydziału dla frankowiczów w Sądzie Okręgowym w Warszawie, wpłynęło prawie 13,5 tys. spraw, przy czym 10,4 tys. z nich stanowi rzeczywisty wpływ, a reszta została przeniesiona z innych wydziałów. Porównując ten okres w roku 2020 do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęło 8,3 tys. pozwów. Aktualnie w XXVIII Wydziale Cywilnym orzeka 19 sędziów, a niektóre referaty oscylują już w granicach tysiąca spraw na jednego sędziego.
Miniony rok niewątpliwe można zaliczyć do pomyślnych dla frankowiczów, bowiem obfitował w wiele korzystnych orzeczeń – zarówno wydanych przez Sąd Najwyższy i TSUE, które umocniły kierunek rozstrzygania tych spraw w stronę nieważności umów. Co prawda, nie doczekaliśmy się uchwały pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, która miała rozstrzygnąć zagadnienia prawne powstałe na tle spraw kredytów frankowych i osobiście uważam, że takowa nie zostanie podjęta, to jednak zdecydowana część tych kwestii została rozstrzygnięta w drodze dalszych orzeczeń.
W lutym 2021 r. Sąd Najwyższy wydał uchwałę III CZP 11/20, na mocy której uznał teorię dwóch kondycji za prawidłowy sposób, w jaki sądy powinny rozstrzygać o roszczeniach w zakresie rozliczeń stron nieważnej umowy. Zgodnie z nią każda ze stron ma własne roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia, tj. bank o zwrot kwoty wypłaconego nominalnie kredytu, a kredytobiorca o zwrot świadczeń spełnionych na rzecz banku. Stwierdzenie, że świadczenie spełnione przez kredytobiorcę jest nienależne, oznacza, co do zasady, tyle że podlega ono zwrotowi nawet w przypadku, kiedy kredytobiorca jest jednocześnie dłużnikiem banku. Kwiecień 2021 r. przyniósł wyrok TSUE w sprawie C-19/20, który uważam za szczególnie istotny dla kredytobiorców dawnego GE Money Banku (obecnie BPH), gdzie klauzule przeliczeniowe zostały sformułowane w specyficzny sposób, gdzie kurs kupna i sprzedaży waluty z tabeli banku odnosi się do średniego kursu NBP, powiększonego o marżę banku. Umowa nie określa jednak sposobu ustalania marży.
TSUE potwierdził, że co do zasady nie można wyeliminować z warunku umownego jednego jego elementu, co oznacza, że sądy krajowe nie mogą uznać za nieuczciwe jedynie elementu postanowienia odnoszącego się do marży banku ponieważ wpłynie to na istotę tego warunku poprzez zmianę jego treści. TSUE wskazał również, że ewentualne aneksy „naprawiające" pozostają bez wpływu na nieuczciwy warunek zawarty w pierwotnej umowie, o ile konsument w drodze świadomej i wolnej woli, wiedząc o swoich prawach dotyczących powołania się na niewiążących charakter klauzuli abuzywnej, zrezygnował z powoływania się na nie.
W maju 2021 r. Sąd Najwyższy wydał kolejną uchwałę III CZP 6/21, którą osadzono w ramach „kontrowersyjnej" z uwagi na ukierunkowanie w stronę ochrony kapitału banków, to jednak absolutnie nie ona zamknęła drogi do podważania umów. Wręcz przeciwnie, mam wrażenie że przedmiotowa uchwała spowodowała, że zdecydowana część kredytobiorców, którzy wahali się z decyzją o złożeniu pozwu wobec oczekiwania na uchwałę pełnego składu Izby Cywilnej (której termin był przekładany aż trzy razy) zintensyfikowała działania na tym polu, w efekcie czego w lipcu 2021 r. odnotowano największy wpływ spraw frankowych.