Festiwal Chopin i jego Europa. Bitwa o bilety na Bruce’a Liu

Internetowa sprzedaż dwóch tysięcy biletów na występ zwycięzcy ostatniego Konkursu Chopinowskiego zakończyła się po kilku minutach, ale to nie jedyny świetny pianista, który zagra w tym roku na festiwalu Chopin i jego Europa.

Publikacja: 12.08.2024 04:30

Ulubieniec polskiej publiczności, chiński Kanadyjczyk Bruce Liu

Bruce Liu

Ulubieniec polskiej publiczności, chiński Kanadyjczyk Bruce Liu

Foto: Darek Golik/NIFC

Chopin i jego Europa odbędzie się po raz dwudziesty. Jubileusz zobligował więc organizatorów do wydłużenia w tym roku festiwalu o tydzień, będzie trwał od 17 sierpnia do 8 września, ale też zachęca do wspomnień i podsumowań.

– Na początku moje wyobrażenia nie sięgały tego, co będzie za 20 lat. Byłem skupiony na tym, aby zacząć – mówi pomysłodawca i dyrektor festiwalu Stanisław Leszczyński. – Miałem jednak bardzo silne kierunkowskazy, jednym z nich były dobre kontakty ze środowiskiem muzyków specjalizujących się w wykonawstwie historycznym. I kierowała mną chęć skontrowania tego, co wówczas działo się z Chopinem, którego głównie wnoszono na piedestał incydentalnie, a poza konkursami chopinowskimi decydował czysty przypadek, kto i co zagra. Mnie natomiast marzyło się stworzenie pewnego modułu jakości wokół Chopina.

20. Festiwal Chopin i jego Europa. Zaskakujące granie Chopina

Te dwa „kierunkowskazy” doprowadziły do tego, że po pewnym czasie powstała rzecz unikalna i pionierska: komplet nagrań wszystkich utworów Chopina na dawnych instrumentach. – Od początku wszystkie nasze działania są bowiem ze sobą integralne i spójne – podkreśla dyr. Leszczyński. – Czasami to, co się ukazuje na festiwalu, jest wynikiem naszej działalności fonograficznej i odwrotnie, bo festiwal dyktuje nam pewną koncepcję wydawniczą.

Czytaj więcej

Sławny dyrygent oskarżony o sprzyjanie reżimowi w Wenezueli

Dzięki festiwalowi lista pianistów grających Chopina na XIX-wiecznych fortepianach jest długa i pełna znakomitych nazwisk. I ciągle dochodzą kolejni. Tegoroczny festiwal otworzy na przykład Eric Guo, triumfator ostatniego Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych.

Dwie dekady temu takim podejściem do Chopina interesowali się nieliczni pianiści, o innych muzykach nie wspominając. Wielki autorytet, dyrygent Frans Brüggen, był więc długo namawiany, by ze swoją grającą na instrumentach historycznych Orkiestrą XVIII Wieku zechciał na pierwszym festiwalu partnerować solistom w utworach, które Chopin napisał na fortepian z orkiestrą.

Kim był zapomniany Feliks Janiewicz

Dziś nie trzeba nikogo do tego przekonywać, zresztą w ogóle zagraniczni artyści coraz chętniej sięgają po muzykę polską. – A mnie od początku chodziło przede wszystkim o to, by w sensowny sposób pokazać jej historycznie wcześniejszą linię – podkreśla Stanisław Leszczyński.

Czytaj więcej

Lech Wałęsa z Beethovenem spotkali się w stoczni

Jednym z takich przedsięwzięć stało się przywrócenie do życia koncertowego dorobku skrzypka i kompozytora Feliksa Janiewicza, który na przełomie XVIII i XIX w. odnosił sukcesy w Europie. Na tegorocznym festiwalu Francuzka Chouchane Siranossian z polską {oh!} Orkiestrą zagra ostatni z pięciu jego koncertów skrzypcowych. Interesują się nimi inni wybitni skrzypkowie zagraniczni. Trwają też prace, by w kolejnych latach zaprezentować zapomniane koncerty fortepianowe Janiewicza.

Fabio Biondi zakochany w Moniuszce

Długo szukano dobrego pomysłu na Stanisława Moniuszkę. Ten pojawił się, gdy Włoch Febio Biondi ze swoim zespołem instrumentów historycznych Europa Galante zajął się z sukcesem XIX-wieczną operą. Od nas otrzymał więc partyturę „Halki”.

– Absolutnie nie przewidziałem takiej jego reakcji. Fabio Biondi był zachwycony znakomitym, jak twierdził, kompozytorem – opowiada Stanisław Leszczyński. – I pięknie się rozwinęła jego podróż przez krajobraz moniuszkowski. Biondi jest przy tym bardzo obiektywny w stosunku do Moniuszki. Natknął się na przykład na uwerturę do „Nowego Don Kichota”, ale gdy ten utwór poznał w całości, uznał, że reszta jest jednak słaba.

25 sierpnia Fabio Biondi przedstawi swoją interpretację „Strasznego dworu” – to ostatnia opera Moniuszki, której jeszcze nie prezentował na festiwalu. I on, i Europa Galante nie zamierzają jednak kończyć przygody z tym kompozytorem, w kolejnych latach chcą wykonać jego kantaty.

Czytaj więcej

Fenomenalny Bruno de Sa: jeden na 30 tysięcy mężczyzn

Swój pomysł ma również Stanisław Leszczyński: – Biondi wprowadził Moniuszkę w nurt wykonawstwa historycznego. Teraz należałoby ruszyć z nagraniami oper Moniuszki w wersji współczesnej i z najlepszymi solistami. Bez tego nie mamy szans wejścia do ważnych teatrów na świecie poza rozmaitymi incydentalnymi inscenizacjami. To jednak wymaga odpowiedniego finansowania.

20. Festiwal Chopin i jego Europa/ Hélène Grimaud nareszcie w Polsce

Chopin i jego Europa jest przede wszystkim jednak spotkaniem pianistów. Na pytanie, którego z najwybitniejszych mistrzów fortepianu nie udało zaprosić przez 20 lat, Stanisław Leszczyński po namyśle odpowiada: – Zaprosić to się udało, ale nie wszyscy przyjechali, na przykład wielki Maurizio Pollini. I Krystian Zimerman. Paradoks polega na tym, że nasze kontakty z nim są wieloletnie i bardzo miłe, dają okazje do sympatycznych wspomnień, ale w pewnych sprawach jest on absolutnie nieubłagany.

Lista pianistycznych sław powiększa się jednak z każdym rokiem. 28 sierpnia po raz pierwszy na festiwalu zagra najsłynniejsza Francuzka, Hélène Grimaud. Stałymi gośćmi są laureaci konkursów chopinowskich. W tym roku ich listę otwiera zwycięzca z 1980 roku Dang Thai Son, który przyjedzie ze swoją kolejną uczennicą, kilkunastoletnią Sophią Liu. I będzie oczywiście ulubieniec polskiej publiczności zwycięzca z 2021 roku – Bruce Liu. Narodowy Instytut Fryderyka Chopina od kilku miesięcy nie odpowiada na błagalne telefony i maile z prośbami o bilety, bo dawno ich już nie ma. Kanadyjczyk chińskiego pochodzenia znów zagra Koncert e-moll Chopina, tym razem z jedną z najsłynniejszych orkiestr europejskich – London Symphony Orchestra pod dyrekcją znakomitego włoskiego dyrygenta Antonio Pappano.

Festiwal skutecznie promuje także młodych wykonawców. Koncertujący po całym świecie polsko-kanadyjski pianista Jan Lisiecki nadal podkreśla, że debiutował właśnie tu w 2009 roku, gdy miał 14 lat. W tym samym wieku zagrała Aimi Kobayashi, laureatka ostatniego Konkursu Chopinowskiego. NIFC zamierza wydać płytę z tamtego jej debiutu na festiwalu z Orkiestrą XVIII Wieku. Objawieniem ubiegłego roku był 18-letni Kanadyjczyk Kevin Chen, który w tym roku wystąpi na finał festiwalu.

Wydarzenia 20. Festiwalu Chopin i jego Europa

Między 17 sierpnia a 8 września odbędzie się w Warszawie ponad 40 koncertów. Wiele z nich będzie transmitować lub rejestrować Program II PR. Przyjedzie 54 solistów, przede wszystkim pianiści, ale po raz pierwszy polska publiczność usłyszy skrzypka Vilde Franga, zaśpiewają znakomici wykonawcy pieśni Christoph i Julien Prégardienowie. Będą zespoły kameralne, m. in. Mosaiques, Belcea, Apollon Musagète i słynne orkiestry ze świata: London Symphony Orchestra, Kammerorchester Basel, Orchestre des Champs-Élysées, KBS Symphony Orchestra. Usłyszymy wielkie XIX-wieczne dzieła symfoniczne, ale grane na instrumentach historycznych – VIII Symfonię Brucknera (dyr. Phillipe Herreweghe) i „Moją Ojczyznę” Smetany (Václav Luks i Collegium1704), Bedą XVI-wieczne madrygały w wykonaniu legendarnego Collegium Vocale Gent oraz nowe utwory: „Cztery tańce heweliańskie” Pawła Szymańskiego i koncert fortepianowy, który Jerzy Maksymiuk właśnie ukończył dla Janusza Olejniczaka.

Chopin i jego Europa odbędzie się po raz dwudziesty. Jubileusz zobligował więc organizatorów do wydłużenia w tym roku festiwalu o tydzień, będzie trwał od 17 sierpnia do 8 września, ale też zachęca do wspomnień i podsumowań.

– Na początku moje wyobrażenia nie sięgały tego, co będzie za 20 lat. Byłem skupiony na tym, aby zacząć – mówi pomysłodawca i dyrektor festiwalu Stanisław Leszczyński. – Miałem jednak bardzo silne kierunkowskazy, jednym z nich były dobre kontakty ze środowiskiem muzyków specjalizujących się w wykonawstwie historycznym. I kierowała mną chęć skontrowania tego, co wówczas działo się z Chopinem, którego głównie wnoszono na piedestał incydentalnie, a poza konkursami chopinowskimi decydował czysty przypadek, kto i co zagra. Mnie natomiast marzyło się stworzenie pewnego modułu jakości wokół Chopina.

Pozostało 88% artykułu
Muzyka klasyczna
Elīna Garanča zaśpiewa na Festiwalu Eufonie. To kobieta o wielu wcieleniach
Muzyka klasyczna
Koryfeusze Muzyki Polskiej: Jakub Józef Orliński i atrakcyjne kobiety
Muzyka klasyczna
XI Międzynarodowy Festiwal Ignacego Jana Paderewskiego w Warszawie
Muzyka klasyczna
Janusz Olejniczak: Trudno dogonić swoje marzenia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Muzyka klasyczna
Janusz Olejniczak nie żyje. Był Chopinem… i Paderewskim