W poniedziałek walne zgromadzenie akcjonariuszy głosami Zygmunta Solorza odwołało z rady nadzorczej Zespołu Elektrowni Pątnów Adamów Konin dwóch synów twórcy Polsatu: Piotra Żaka, Tobiasa Solorza oraz mecenasa Jarosława Grzesiaka.

Konflikt Zygmunta Solorza z dziećmi

To pokłosie sporu w rodzinie miliardera, którego elementem jest walka o wpływy w dwóch fundacjach rodzinnych między dziećmi Zygmunta Solorza a jego nową żoną – Justyną Kulką.

Poniedziałkowe NWZ w PAK-u było jednocześnie preludium przed wtorkowym zgromadzeniem Cyfrowego Polsatu w analogicznej sprawie i… rozprawą w Liechtensteinie w sporze o to, kto sprawuje władzę w TiVi Foundation i Solkomtel Foundation.

O sporze w rodzinie Solorza opinia publiczna dowiedziała się w drugiej połowie września. Jednak ma on dłuższe korzenie. Jak podała „GW”, w 2022 r. miliarder wprowadził do statutów fundacji Solkomtel i TiVi Foundation zapis pozwalający przekazać beneficjentom wtórnym – dzieciom – zarządzanie majątkiem fundacji jeszcze za jego życia. Zapis ten miał zostać zastosowany 15 grudnia 2023 r., jednak 17 sierpnia założyciel Polsatu miał anulować postanowienie i zmienić statut TiVi Foundation poprzez usunięcie zapisu o prawie dzieci do jej przejęcia w razie utraty przez niego zdolności do działania. W statucie miał pojawić się też punkt o prawie do odwołania całej sukcesji. Na tym się nie skończyło. W sierpniu br. Zygmunt Solorz miał przekazać dzieciom notarialnie zarządzanie obiema fundacjami, a dzień później potem uchylić się od skutków tego oświadczenia. O to, który krok jest skuteczny, trwać ma spór w Liechtensteinie.

Dzieci Solorza po wydarzeniach w ZE PAK wydały oświadczenie. Napisano w nim m.in., że „dzisiejsze odwołanie Tobiasa Solorza i Piotra Żaka z władz ZE PAK ani też kolejne działania, których zapewne spodziewać możemy się w najbliższych dniach, jak przypuszczalne próby odwołania Tobiasa Solorza i Piotra Żaka z władz spółek posiadanych bezpośrednio i pośrednio przez Fundacje TiVi i Solkomtel mają wydźwięk czysto osobisty, nie mają zaś znaczenia dla istoty toczącego się sporu" – czytamy. Podkreślono, że dla prawnej sytuacji najistotniejsza jest sprawa w Liechtensteinie. „Jesteśmy przekonani, że co najmniej do czasu decyzji sądu w Liechtensteinie, żadne zmiany we władzach, własności lub działalności spółek będących własnością obydwu Fundacji nie powinny mieć miejsca, zarówno ze względów prawnych, jak i w najlepszym interesie tych spółek” – napisano.