„Miasto Zwycięstwa” Salmana Rushdiego. W sukcesie jest zarodek klęski

„Miasto Zwycięstwa” Salmana Rushdiego to książka totalna, w której ironicznie, w formie przestrogi, opisał przemienne cykle naszej cywilizacji.

Publikacja: 08.11.2023 03:00

Salman Rushdie

Salman Rushdie

Foto: GERARD JULIEN/AFP

Rushdie w najnowszej książce postanowił stworzyć summę ludzkości, opisać, jak najszerzej się da, skrajnie różne postawy, poglądy i zachowania. W stylu największych eposów, a jednocześnie z dystansem, jak w oświeceniowej powiastce filozoficznej, w której narrator zachowuje prawo do ingerencji w losy bohaterów i aluzji na swój temat.

Oślepienie autora

Jak na ironię losu, Rushdie główną bohaterkę Pampę Kampanę, mającą ambicje wszechwładnej osoby, która spisała historie zawarte w „Mieście zwycięstwa” – w finale oślepił i uśmiercił, a potem, w zeszłym roku, sam został oślepiony przez muzułmańskiego fundamentalistę.

Czytaj więcej

Powieść Rushdiego i sztuka o Helenie

W przeciwieństwie do Kampany pisarz jednak żyje i mógł napisać wierszem w jej i swoim imieniu: „Za mego życia powstało i upadło imperium./ Jak się o nich pamięta, o tych królach i królowych?/ Istnieją teraz tylko w słowach/ (…) Jedynymi zwycięzcami są słowa”.

Otrzymaliśmy więc hymn na cześć literatury, opowieści, która trwa przez tysiąclecia, gdy jej największe bohaterki i bohaterowie dokonali żywota. Nawet jeśli byli tak długowieczni jak Pampa Kampana, a żyła przecież dwieście czterdzieści siedem lat. Prawie jak patriarchowie z Biblii, choć Rushdiemu pewnie również z racji pochodzenia bliższe są literackie kolubryny pokroju „Mahabharaty” czy „Ramajany”.

Opowieść jest osadzona w wiekach średnich południowych Indii. Została odkopana po czterystu pięćdziesięciu latach w glinianym naczyniu w ruinach królewskiej metropolii Bisnagi. Rozpisana na dwadzieścia cztery tysiące strof w sanskrycie, zatytułowana „Zwycięstwo i porażka”. Ale zaczyna się jak współczesna feministyczna książka.

Kampana nie dość, że była świadkiem katastrofy państwa rządzonego przez gnuśnego radżdżę, który przegrał wojnę, to jeszcze na swoich oczach straciła matkę. Zgodnie z obyczajami, na znak żałoby, po śmierci mężczyzn dokonała bowiem samospalenia z innymi kobietami, nie zważając na to, że pozostawia bezbronną córeczkę.

Nowy świat

Od tego czasu, mając w pamięci zapach palonego mięsa, Pampa nigdy już żadnego nie tchnęła, żywiąc się warzywami, a miała też szczęście stać się głosem życzliwej bogini, która panując nad czasem, zapewniła jej długowieczność i pozwoliła zbudować nowy świat. Nowe państwo, nowe miasto.

Mądrość Rushdiego polega na tym, że długo już żyjąc na tym świecie, mając doświadczenia zarówno z azjatyckiego, jak i europejskiego kręgu kulturowego, nie stworzył tyle szlachetnej, co naiwnej kobiecej utopii, lecz nasycił opowieść motywami o sile przestróg. Jest w tym sokratejska ostrożność, podszyta refleksją „wiem, że nic nie wiem”. Po to, by nie tworzyć nowego systemu filozoficznego z obawy przed tym, że większą skuteczność mamy krytykując to, co już nieudane, niż tworząc wizję przyszłości, jaką podważą – ileż razy już tak było? – przyszłe pokolenia, przerażone fuszerką poprzedniej generacji. Z tak uformowaną ostrożnością łatwiej sformułować myśl przewodnią wyrażoną w wielu motywach i rozdziałach książki: akcja musi wywoływać reakcję, zwłaszcza jeśli naruszona została równowaga.

Czytaj więcej

Salman Rushdie. Języki prawdy

Dlatego Kampana, doświadczona negatywnie przez męski świat, musi bardzo uważać, by tworząc świat wedle kobiecych reguł, nie powtarzać błędów z przeszłości. Niestety, jak się okazuje, jest to trudne, a czasami wręcz niemożliwe. Również dlatego, że nawet wspomagana przez boskie siły Pampa jest skazana na ludzi, których natura jest obarczona słabościami i sprzecznościami nie do opanowania. I kiedy zakłada królestwo Bisnagi – musi się oprzeć na dwóch braciach. To Hukka i Bukka, którzy choć nieidealni, i tak lepsi są od trzech pozostałych braci, rozpoczynających serię dynastycznych porachunków i wojen. Pomimo tego, że znajdują się pod dyskretną opieką strażniczek, mających pilnować nowego kobiecego ładu, opartego na nowych mitach.

Logika międzyludzkich napięć sprawia, że nie tylko osadzony na tronie Hukka i mający być jego następcą Bukka ulegają własnym wadom. Niedoskonałościom podlega sama Pampa, szukająca szczęścia u boku egzotycznego, portugalskiego podróżnika, pojawiającego się w różnych inkarnacjach w czasie ponaddwustuletnich rządów i wygnań Pampy. Im bardziej Kampana chce wyrugować zło, tym trudniej jej osiągnąć doskonałość.

Jesteśmy świadkami erozji religii i wiary. Można mówić o grzechu pierworodnym. Oto asceta Widjagasagar, u którego znajduje schronienie dziewięcioletnia jeszcze bohaterka po śmierci swojej matki – nie jest tak święty, jak deklaruje. Dlatego na stronicach sagi trwa walka karnawału z postem, a kategoria świętości jest coraz mniej wiarygodna. Z czasem sami bogowie przyznają, że wobec poczynań kapłanów muszą zniknąć ze świątyń i ludzkiej wyobraźni.

Religia i tron

Widjagasagar i jego wyznawcy zyskują i tracą wpływy w Bisnadze na zmianę z Kampaną. Hipokryzji przeciwstawiają się twórcy ruchu Remonstracja. Zarzucają kapłanom korupcję, sojusz z tronem, a także to, że asceza i celibat to tylko zasłony sodomii. Ludzie Remonstracji mają rację. Ale przekonując, że powinna kwitnąć wolna miłość oraz swoboda sztuki, zmieniając świątynie w miejsce erotycznego kultu – tracą władzę na rzecz Senatu Boskiej Dominacji. Kiedy zaś wydaje się, że Senat nigdy nie odda władzy – wygrywa Nowa Remonstracja. Skąd my to znamy?

Podobnie rządy męskich szowinistów przerywają kobiety, a gdy nie spełnią pokładanych w nich oczekiwań, musi nastąpić kolejna zmiana. Morał z tego taki, że w każdym zwycięstwie jest ziarno klęski. Może to niewiele, choć moment, w jakim ukazuje się u nas powieść Rushdiego, lepiej pozwala nam docenić minimalizm takiej mądrości.

Miasto zwycięstwa przeł. Jerzy Kozłowski Rebis, 2023

Miasto zwycięstwa przeł. Jerzy Kozłowski Rebis, 2023

Rushdie w najnowszej książce postanowił stworzyć summę ludzkości, opisać, jak najszerzej się da, skrajnie różne postawy, poglądy i zachowania. W stylu największych eposów, a jednocześnie z dystansem, jak w oświeceniowej powiastce filozoficznej, w której narrator zachowuje prawo do ingerencji w losy bohaterów i aluzji na swój temat.

Oślepienie autora

Pozostało 94% artykułu
Literatura
"To dla Pani ta cisza" Mario Vargasa Llosy. "Myślę, że powieść jest już skończona"
Literatura
Zbigniew Herbert - poeta-podróżnik na immersyjnej urodzinowej wystawie
Literatura
Nagroda Conrada dla Marii Halber
Literatura
Książka napisana bez oka. Salman Rushdie po zamachu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Literatura
Leszek Szaruga nie żyje. Walczył o godność