Szczególnym symbolem ekspozycji w gmachu głównym Muzeum Narodowego w Krakowie są kartki na wszystko – od cukru, mięsa po odzież i benzynę – z początku i schyłku PRL-u. Kartki z lat 40. można uznać za humanitarną próbę łatania powojennej biedy i niedostatku, jak i zapowiedź nadchodzących ograniczeń. A te z lat 80. stały się jednoznacznym znakiem zbliżającego się upadku komunizmu.
Kartki eksponowane pośród 350 różnorodnych obiektów, dzieł sztuki – obrazów, rzeźb, grafik, planów architektonicznych i projektów wzornictwa – mocno akcentują powszechność systemowej reglamentacji w okresie, gdy żyliśmy w kraju poddanym kontroli ZSRR we wszystkich dziedzinach: polityce, ekonomii, kulturze.
Wojna i komunizm
Reglamentacja jest synonimem ograniczenia wolności i suwerenności, politycznych swobód i wyboru drogi rozwoju, jak i zawężenia artystycznych możliwości. Nawet jednak wtedy twórczych osobowości nie brakowało. Można obserwować, jakie w tych warunkach artyści zajmowali postawy i co rozumieli przez pojęcie „nowoczesności”.
Czytaj więcej
Rynek komiksu od lat jest w znakomitej kondycji. Ciekawie zapowiada się wrześniowa aukcja. Duże emocje budzi portret Tytusa, Romka i A’Tomka.
Krakowska wystawa jest trzecią odsłoną cyklu „4 x nowoczesność”, czyli rozrachunku z polską sztuką XX wieku i jej dążeniem do nowoczesności. Obecny pokaz łączy się z jej drugą odsłoną i podejmuje kwestię – czy artyści PRL-u nadal wierzyli w postęp, jak w II RP, i widzieli w sztuce narzędzie służące naprawie świata? Jednocześnie odnosi się do geopolitycznych warunków i pyta, jak mierzyli się z wyzwaniami powojennej rzeczywistości?