Biskup Jan Tyrawa ma 72 lata. Diecezją bydgoską kierował od momentu jej powstania w roku 2004. Na emeryturę powinien odejść dopiero w listopadzie 2023 r., ale w środę poinformowano, że złożył na ręce papieża rezygnację z urzędu i że została ona przyjęta. W dość lakonicznym komunikacie nuncjatura apostolska napisała, że rezygnacja ta ma związek z zakończonym postępowaniem dotyczącym „sygnalizowanych zaniedbań biskupa bydgoskiego Jana Tyrawy w sprawach o nadużycia seksualne wobec osób małoletnich ze strony niektórych księży pracujących w diecezji bydgoskiej”. „Po zakończeniu tego postępowania, mając na uwadze również inne trudności w zarządzaniu diecezją, biskup bydgoski złożył rezygnację z pełnienia swojej posługi” – doprecyzowano.
Przeprowadzenie takiego postępowania wobec biskupa i ewentualne wyciągnięcie konsekwencji umożliwia dokument wydany w 2019 r. przez papieża Franciszka: motu proprio „Vos estis lux mundi” (VELM). Opisano w nim m.in., kto i do kogo może zgłosić podejrzenie zaniedbania oraz w jaki sposób prowadzone jest postępowanie wyjaśniające.
– Odejście biskupa Tyrawy jest kolejnym dowodem na to, że ten dokument nie jest martwym prawem, ale jest stosowany w praktyce i działa – mówi „Rz” ks. dr Piotr Studnicki, szef Biura Delegata KRP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży.
Dowodem na działanie VELM jest choćby fakt, że biskup Tyrawa to czwarty polski hierarcha, którego sprawa była prowadzona i zakończyła się właśnie na podstawie tego dokumentu. Pierwszym był biskup Edward Janiak, który w październiku ub. roku zrezygnował z kierowania diecezją kaliską (kilka miesięcy temu obłożono go dodatkowymi sankcjami), drugim kard. Henryk Gulbinowicz, trzecim abp Sławoj Leszek Głódź.
Postępowania w odniesieniu do dwóch ostatnich hierarchów były prowadzone już po ich przejściu na emeryturę. W ich przypadku Watykan zdecydował tylko o zastosowaniu sankcji dyscyplinarnych. Jako emeryci nie mogli stracić urzędów. Inaczej było w odniesieniu do biskupa Janiaka i teraz biskupa Tyrawy.