O sprawie poinformowała nas czytelniczka, która we wtorek poszła na koncert Lenny’ego Kravitza w Atlas Arenie w Łodzi. Bilet kupiła online i miała użyć go za pomocą wygenerowanego kodu, pod którym zamieszczono informację o tym, że wnoszenie torebki większej niż format A4 jest zakazane. Według jej relacji, nie dotarł do niej osobny mail z regulaminem samego wydarzenia.
Albo Lenny Kravitz, albo torebka
Na miejscu uczestnicy koncertu poinformowani zostali, że z mniejszą torebką również nie wejdą na wydarzenie. Przez jakiś czas część ochroniarzy miała jednak wpuszczać tych oczekujących, więc rozpoczęła się „migracja” między bramkami. Ci, którzy nie weszli musieli oddać własność do depozytu i zapłacić za to 50 zł (opłata bezzwrotna). Z kolei po zakończeniu wydarzenia – ustawić się ponownie w długiej kolejce.
W wywieszonym regulaminie wskazano, że za każdy kolejny dzień przechowywania nieodebranego po imprezie „sprzętu”, naliczona zostanie kara w wysokości dziesięciu złotych. Według relacji czytelniczki, koncertowicze byli więc niepewni, czy nie zostanie naliczona im kolejna opłata. Regulamin opatrzony został zaś adnotacją, według której obowiązywał w Tauron Arena Kraków, czyli hali, w której Kravitz zagrał kilka dni wcześniej.
Pytana o sprawę Łódzka Atlas Arena odesłała „Rzeczpospolitą” do organizatora imprezy, czyli firmy Live Nation. Ta jednak, do czasu publikacji tekstu nie odpowiedziała na pytania redakcji.
Czytaj więcej
Rewelacyjny show dał we wtorek w Atlas Arenie Lenny Kravitz, drugi po niedzielnym w Krakowie. Kto nie widział i nie słyszał - niech żałuje, bo mało kto dziś reprezentuje tak jak Kravitz bogactwo rocka i popu.