– Otrzymaliśmy informacje, że ceny sprzętu Xiaomi: Mi, Redmi, Redmi Note i POCO mogą być ustalane w wyniku niedozwolonego porozumienia. Wszcząłem w tej sprawie postępowanie wyjaśniające i zleciłem przeszukania w siedzibach trzech podmiotów. Zebraliśmy obszerny materiał dowodowy, który obecnie analizujemy - mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Chodzi o niedozwolone ustalanie cen elektroniki użytkowej, sprzętu RTV i AGD i produktów inteligentnych. Gdyby okazało się, że zmowa faktycznie miała miejsce, konsumenci mogliby kupować produkty Xiaomi wyłącznie po odgórnie ustalonych cenach, wyższych niż w przypadku normalnej konkurencji.
Czytaj więcej
Iga Świątek nie będzie już reklamować telefonów chińskiego giganta Xiaomi. Wszystko przez rosnące zaangażowanie chińskiego koncernu na rosyjskim rynku po rozpoczęciu przez Kreml wojny w Ukrainie.
Jak zaznacza UOKiK, postępowanie wyjaśniające prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnym przedsiębiorcom. Jeśli zebrany materiał potwierdzi podejrzenia, wówczas Prezes Urzędu rozpocznie postępowanie antymonopolowe i postawi zarzuty konkretnym podmiotom i osobom.
- Za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy. Menadżerom odpowiedzialnym za zawarcie zmowy grozi z kolei kara pieniężna w wysokości do 2 mln zł - przypomina UOKiK. I dodaje, że dotkliwych sankcji można uniknąć, jeśli przedsiębiorca uczestniczący w nielegalnym porozumieniu lub menedżer zgłosi się do programu łagodzenia kar (leniency). Można z niego skorzystać pod warunkiem współpracy z UOKiK w charakterze „świadka koronnego” oraz dostarczenia wszelkich dowodów lub informacji dotyczących istnienia niedozwolonego porozumienia.