Rekomendacje prezesa UOKiK dotyczące oznaczania treści reklamowych przez influencerów w mediach społecznościowych ukazały się pod koniec września. To nie powszechnie obowiązujące prawo, ale odwołują się do licznych przepisów o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym oraz o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. UOKiK będzie je stosował, prowadząc postępowania w granicach swoich kompetencji.
Rekomendacje zawierają też definicje niewystępujące w ustawach, przede wszystkim samo pojęcie influencera (ale też mediów społecznościowych i obserwujących). Zdefiniowały je jako każdą osobę aktywnie prowadzącą media społecznościowe i komunikującą się z obserwatorami.
– Definicje, choć nie wynikają z ustawy, z pewnością będą podstawą ustaleń UOKiK w sprawach indywidualnych – mówi adwokat Bartosz Grube specjalizujący się sprawach oszustw internetowych. Wskazuje też na zjawisko promowania fikcyjnych platform inwestycyjnych, linków czy sklepów internetowych, które pozbawiały środków finansowych czy tożsamości.
– Promocja takich materiałów bez należytego oznaczenia w sieci może prowadzić do odpowiedzialności odszkodowawczej promujących – tłumaczy ekspert. – Rekomendacje z pewnością będą podstawą oceny sytuacji prawnej konsumentów. Niestosowanie wytycznych może prowadzić też do odpowiedzialności wobec innych przedsiębiorców w związku z popełnieniem czynu nieuczciwej konkurencji – dodaje.
Oczywiście sam UOKiK też może nałożyć karę. Dlatego influencerzy powinni pamiętać o nadrzędnej zasadzie, przypomnianej też w dokumencie przez prezesa UOKiK: w razie wątpliwości lepiej oznaczyć dany materiał jako reklamę.