Armia ogłosiła w niedzielę, że codziennie od 7 rano do 18 czasu polskiego miałoby dochodzić do przerwy w działaniach zbrojnych prowadzonych na obszarze między przejściem granicznym Kerem Szalom a drogą Saladyna i dalej na północ. Przerwy w walkach miałyby umożliwić dostarczenie pomocy humanitarnej mieszkańcom enklawy, w której od 7 października trwa operacja odwetowa Izraela po niespodziewanym ataku Hamasu z 7 października.
Minister w rządzie Netanjahu o propozycji armii: Głupiec, który to wymyślił, powinien stracić stanowisko
- Kiedy premier usłyszał doniesienia o 11-godzinnej przerwie (w walkach) zwrócił się do ministra obrony i postawił sprawę jasno, że to jest dla niego nieakceptowalne — mówi przedstawiciel izraelskiej administracji.
Armia sprecyzowała później, że będzie prowadzić nieprzerwanie działania w rejonie Rafah, gdzie koncentrują się obecnie wysiłki militarne Izraela.
Sytuacja na południu Strefy Gazy
Reakcja Netanjahu zwraca uwagę na napięcia, jakie towarzyszą kwestii napływu pomocy humanitarnej do Strefy Gazy. Organizacje pomocowe alarmują, że w enklawie narasta kryzys humanitarny.