Grupa bojowników Hezbollahu przyznała się do ostrzału rakietowego północnej części Galilei. W wydanym oświadczeniu przekazano, że celem ataku były pozycje artyleryjskie izraelskich sił zbrojnych.
Izraelska armia poinformowała, że odnotowano około 40 pocisków wystrzelonych z terytorium Libanu. Część z nich została strącona.
Bojownicy mieli wystrzelić także dwa drony szturmowe, które zostały przechwycone.
W związku z groźbą irańskiego ataku na Izrael Amerykanie skierowali w stronę północnej części Morza Czerwonego swój lotniskowiec USS Dwight Eisenhower. Amerykańska jednostka byłaby w stanie strącać pociski i drony wystrzeliwane przez Iran.