Po rozpoczęcia rosyjskiej agresji w lutym 2022 r. miliony Ukraińców uciekły do Europy. Większość z nich wyjeżdżała z przekonaniem, że niedługo będą mogli wrócić do swoich domów w Charkowie, Odessie, Chersoniu czy Mikołajowie.
Po ponad dwóch latach wojny niewielu ukraińskich uchodźców jednoznacznie deklaruje plany powrotu nad Dniepr. Bo wielu z nich już nie ma dokąd wracać.
Miliony ludzi z dala od domu
W listopadzie 2022 r. niemal połowa ukraińskich uchodźców (chodzi wyłącznie o tych, którzy uciekli do państw UE) deklarowała, że bez wątpienia planują wrócić do swojej ojczyzny. Z kolei 23 proc. ankietowanych mówiło, że „raczej planują” wrócić nad Dniepr. Po dwóch latach wojny i nieustannych bombardowaniach nastroje te znacząco się z pogorszyły.
W styczniu kijowskie Centrum Strategii Ekonomicznej (CES) po raz kolejny porozmawiało z 1000 przebywających w Europie rodaków (65 proc. z nich to kobiety). Pochodzą przeważnie ze wschodniej lub z południowej części kraju, które najbardziej ucierpiały z powodu wojny. Dzisiaj już tylko 26 proc. z nich jednoznacznie deklaruje plany powrotu, a mniej więcej tyle samo twierdzi, że „raczej planują” powrót.
Niemal co czwarty ukraiński uchodźca już wprost przyznaje, że nie planuje wracać, a 24 proc. ankietowanych nie ma zdania w tej sprawie. Co ciekawe, w maju 2023 r. ponad 40 proc. uchodźców mówiło, że to w Ukrainie im się podoba znacznie bardziej (dzisiaj mówi tak już tylko 27 proc. ankietowanych).