Izraelska armia czeka na poprawę pogody, aby ruszyć z inwazją lądową. Hamas chce bronić każdego domu

Krwawe walki mogą potrwać wiele miesięcy .Celem jest likwidacja dowódców wojskowych i przywódców politycznych Hamasu – oświadczył rzecznik izraelskich sił zbrojnych admirał Daniel Hagari. Izraelczykom szczególnie zależy na zabiciu Jahira Sinwara uważanego za mózg operacji przeciw państwu żydowskiemu.

Publikacja: 16.10.2023 03:00

W izraelskch nalotach na Strefę Gazy zginęło już 2,3 tysiąca osób. Na zdjęciu: niedzielna akcja ratu

W izraelskch nalotach na Strefę Gazy zginęło już 2,3 tysiąca osób. Na zdjęciu: niedzielna akcja ratunkowa w miejscowości Dajr al-Balah MOHAMMED FAEQ / AFP

Foto: MOHAMMED FAEQ

– To jest chodzący trup. Dorwiemy go – podkreślił Hagari.

Izrael uważa jednak, że będzie to możliwe tylko w jeden sposób: poprzez odzyskanie bezpośredniej kontroli nad zamieszkałym przez ponad 2 mln Palestyńczyków terytorium.

Walka w mieście

Państwo żydowskie wycofało się stąd w 2005 roku, kiedy premier Ariel Szaron uznał, że nadzór nad tak dużą wrogą społecznością jest zbyt kosztowny. Jednak wszystko zmieniła masakra ludności żydowskiej mieszkającej tuż za granicami Gazy, jakiej dopuścił się 7 października Hamas. W jej wyniku zginęło około 1,3 tys. Izraelczyków. Prezydent Jicchak Herzog powiedział, że od Holokaustu nie zostało zamordowanych jednego dnia tylu Żydów. Izrael bezpośrednio kontrolował Strefę Gazy przez 38 lat, od 1967 roku.

Czytaj więcej

Arabia Saudyjska zawiesza rozmowy o normalizacji stosunków z Izraelem

Władze powołały pod broń 360 tysięcy rezerwistów. W ostatnich dniach szkolono ich z walki w gęsto zabudowanym terenie. Wiele jednostek pancernych stało w niedzielę wieczorem przy granicy z Gazą gotowych na uderzenie.

Czekano jednak, aż niebo się przejaśni. Operacja ma być wspierana z powietrza przez samoloty, rakiety i drony, a także od strony morza przez izraelską marynarkę wojenną.

Izraelskie władze zapowiedziały, że ludność cywilna Gazy ma być, na ile to możliwe, oszczędzona. Wezwano Palestyńczyków do przeniesienia się do południowej części terytorium, przy granicy z Egiptem. Zrobiło to kilkaset tysięcy osób, jednak wiele, za namową Hamasu, pozostało w swoich domach. Izraelowi zależy w szczególności na zdobyciu Gaza City, stolicy regionu. W Tel Awiwie nie zdecydowano natomiast jeszcze, jaki ma być los południowej części Strefy Gazy.

Czytaj więcej

Waluta trafiła do Hamasu przez Rosję. Kryptogiełda z Moskwy pod kontrolą FSB

Realizacja tego planu będzie jednak niezwykle kosztowna dla obu stron. W nalotach izraelskich już zginęło 2,3 tys. Palestyńczyków. Łącznie ofiarami trwającego od niespełna tygodnia konfliktu jest 3,6 tys. osób.

Ale to dopiero przedsmak spodziewanej hekatomby. Do obrony Gazy jest gotowych kilkadziesiąt tysięcy bojowników Hamasu. Od lat szykowali tu pułapki. Zbudowali ogromną (500 km) sieć tuneli, dzięki którym mogą się niespodziewanie pojawić na tyłach izraelskiej armii. Mają też zgromadzony wielki arsenał broni, przede wszystkim dzięki dostawom Iranu. Hamas, który jest uważany tak przez USA, jak i UE za organizację terrorystyczną, przetrzymuje około 150 izraelskich zakładników. Izrael obawia się, że wróg nie zawaha się ich zabić, gdy rozpocznie się inwazja.

„New York Times” donosi, że morale wśród izraelskich żołnierze jest dobre. W niedzielę pojawił się wśród nich Beniamin Netanjahu. Jednak w kraju powszechne jest odczucie, że premier powinien wziąć polityczną odpowiedzialność za blamaż, jakiego dopuściły się izraelski wywiad i siły zbrojne umożliwiając inwazję Hamasu.

Izrael zdecydował się ostatni raz na tak poważną operację lądową w 2006 roku, gdy jego wojska zajęły część Libanu. Od 2008 roku państwo żydowskie nie anektowało też dodatkowego terytorium. Obecnie ryzyko jest tym większe, że jeśli operacja będzie się przedłużać i pochłaniać wielką liczbę ofiar, kontrolowany przez Teheran Hezbollah znajdzie się pod coraz większą presją, aby przystąpić do bombardowań Izraela na szeroką skalę. Szyicka organizacja zgromadziła tu niepomiernie większy arsenał rakietowy niż Hamas. W weekend izraelskie lotnictwo przeprowadziło naloty na Syrię, w szczególności wokół Aleppo. Chodziło o zapobieżenie przekazaniu broni Syryjczykom przez Iran. Do Damaszku przyleciał szef irańskiej dyplomacji Hosejn Abdollahijan.

Inwazja Izraela w Strefie Gazy. Dramat cywilów

Z drugiej strony do przyjścia z odsieczą swojemu izraelskiemu sojusznikowi w razie ataku Iranu szykują się Stany Zjednoczone. Prezydent Joe Biden wysłał do wschodniej części Morza Śródziemnego drugi, po „Geraldzie Fordzie”, lotniskowiec „Dwight Eisenhower”. Obu jednostkom towarzyszą okręty pomocnicze.

Czytaj więcej

MFW: Konflikt izraelsko-palestyński może wywołać globalną recesję

W niedzielę w Rijadzie z faktycznym przywódcą Arabii Saudyjskiej księciem Muhamadem bin Salmanem spotkał się sekretarz stanu Antony Blinken. Rozmowy określił jako „bardzo konstruktywne”. Proces normalizacji relacji między monarchą Saudów a Izraelem przerwała inwazja Hamasu.

ONZ ostrzega, że jeszcze przed izraelską inwazją w Strefie Gazy wybuchła prawdziwa katastrofa humanitarna. Terytorium od kilku dni jest pozbawione dostaw elektryczności, jedzenia. Izrael nałożył na nie blokadę.

Jednak także Egipt zamknął granicę dla Palestyńczyków chcących uciec przed izraelskim atakiem. Prezydent Sisi obawia się destabilizacji dotkniętego coraz gorszą sytuacją gospodarczą, liczącego ponad 105 mln mieszkańców kraju. Także król Jordanii Husajn ostrzegł, że jego państwo, którego społeczeństwo składa się już w znacznej części z palestyńskich uchodźców, nie przyjmie kolejnych uciekinierów ze Strefy Gazy. I tu chodzi o strach przed destabilizacją delikatnej równowagi politycznej królestwa. Ale w świecie arabskim żywe są też obawy, że poprzez doprowadzenie do wygnania Palestyńczyków Izrael będzie chciał forsować politykę faktów dokonanych i przejęcia mającego mniejszą (360 kilometrów kwadratowych) od Warszawy powierzchnię.

– To jest chodzący trup. Dorwiemy go – podkreślił Hagari.

Izrael uważa jednak, że będzie to możliwe tylko w jeden sposób: poprzez odzyskanie bezpośredniej kontroli nad zamieszkałym przez ponad 2 mln Palestyńczyków terytorium.

Pozostało 96% artykułu
Konflikty zbrojne
Operacja w obwodzie kurskim. Rosja spodziewała się jej od końca 2023 roku
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?