Kontrofensywa Ukrainy. Patrzmy nie tylko na linię frontu

Ukraińskie wojska powoli przesuwają się do przodu. Ale największe ciosy, osłabiające wizerunek Putina, Kijów zadaje na terenie Rosji.

Publikacja: 05.09.2023 14:20

Kontrofensywa Ukrainy. Patrzmy nie tylko na linię frontu

Foto: Оперативне командування "Захід"

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 559

- Radziłbym wszystkim krytykom zamknąć się. Przyjeżdżajcie na Ukrainę i spróbujcie sami wyzwolić jeden metr kwadratowy – odpowiadał w ubiegłym tygodniu krytykom kontrofensywy Kijowa szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. W poniedziałek zaś mówił, że może powtórzyć te słowa jeszcze raz pod adresem osób, które „siedzą na kanapie” i krytykują tempo działań ukraińskich żołnierzy.

W Kijowie zapewniają, że kontrofensywa trwa zgodnie z planem i odnosi kolejne sukcesy. Trudno sobie wyobrazić, by ukraińscy politycy w warunkach trwającej od półtora roku wojny z Rosją mówili inaczej. Jak jest naprawdę?

Czytaj więcej

Wojna na Ukrainie. Analiza: Rosja odchodzi od strategii z czasów ZSRR

Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) w swojej najnowszej analizie twierdzi, że ukraińska piechota przekroczyła w zachodniej części obwodu zaporoskiego rosyjską linię obrony zwaną „zębami smoka”. Think tank nie stwierdza jednak, że Ukraińcom udało się przedrzeć przez tę linię obrony, gdyż, jak wynika z tych informacji, ukraińskie siły nie dysponują tam ciężkim sprzętem i chodzi o działania wyłącznie piechoty.

Żelbetowe fortyfikacje zwane „zębami smoka” i znane z II wojny światowej mogą stanowić problem dla ciężkiego sprzętu. Wysokość jednego "zęba” sięga nawet ponad 1 metr. Rosjanie utworzyli z nich tzw. pierwszą linie obrony oddzielającą okupowane terytoria od reszty Ukrainy. Ukraińscy wojskowi zaś twierdzą, że przedarli się przez pierwszą linię obrony i zbliżają się już do drugiej. Walki trwają też pomiędzy miejscowościami Robotyne i Nowopokriwka. Rosjanie wszystkiemu zaprzeczają, a Władimir Putin podczas spotkania w poniedziałek z tureckim przywódcą Recepem Tayyipem Erdoganem przekonywał, że ukraińska kontrofensywa „poniosła klęskę”.

Kontrofensywa Ukrainy. Kiedy będzie można mówić o sukcesie?

O sukcesie ukraińskiej kontrofensywy będzie można mówić dopiero wtedy, gdy ukraińska armia wkroczy do Melitopola (120 km od linii frontu) lub Mariupola (około 100 km od frontu). Po drodze będzie jeszcze druga, trzecia i kolejne linie obrony znajdujące się tuż przy strategicznych dla Rosjan okupowanych miastach.

Czytaj więcej

Rosja twierdzi, że zniszczyła na Ukrainie pierwszy czołg Challenger 2

Rosjanie jednak też nie śpią. W sieci już krąży dokument, podpisany jakoby przez ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu dotyczący mobilizacji kolejnych 200 tys. żołnierzy. Dojść do tego miałoby już we wrześniu. Informacje te sprostowały kremlowskie media, ale nie zaprzecza temu Ministerstwo Obrony. Rosjanie nigdy nie byli transparentni w tej sprawie. W każdej chwili transmitowany przez rządową telewizję Putin może ogłosić kolejną wielką mobilizacje. By utrzymać ciągnącą się setki kilometrów linię obrony, potrzebuje ludzi.

Namacalne sukcesy odnosi zaś ukraiński wywiad wojskowy. Płonące samoloty Ił-76 na lotnisku w Pskowie, oddalonym od Ukrainy o ponad 800 km, nie wróżą nic dobrego dla Rosji. Zwłaszcza w sytuacji, gdyby się okazało, że to nie były jednak drony pokonującą tak daleką odległość. Wówczas Putin musiałby się liczyć z zaawansowaną obecnością na swoim terenie ukraińskich grup dywersyjnych uderzających w bardzo czułe punkty głęboko na zapleczu Rosji.

Rosjanie nie wiedzą, o co walczą na wojnie z Ukrainą

Moskwa ewidentnie przegrywa też wizerunkowo po tym jak ukraiński wywiad wojskowy przeprowadził ostatnio operację i namówił młodego 28-letniego rosyjskiego pilota, by porwał najnowszy rosyjski śmigłowiec i udał się nad Dniepr. Dostał ochronę, udziela już wywiadów ukraińskim mediom. Odkąd 24 lutego 2022 roku Rosja najechała Ukrainę, nie było takiej sytuacji, by ukraiński oficer uciekł do Rosji porywając ciężki sprzęt, a później oczerniał władze swojego kraju w telewizji rosyjskiej. To pokazuje, że Ukraińcy wiedzą, o co walczą w tej wojnie, Rosjanie – nie.

- Radziłbym wszystkim krytykom zamknąć się. Przyjeżdżajcie na Ukrainę i spróbujcie sami wyzwolić jeden metr kwadratowy – odpowiadał w ubiegłym tygodniu krytykom kontrofensywy Kijowa szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. W poniedziałek zaś mówił, że może powtórzyć te słowa jeszcze raz pod adresem osób, które „siedzą na kanapie” i krytykują tempo działań ukraińskich żołnierzy.

W Kijowie zapewniają, że kontrofensywa trwa zgodnie z planem i odnosi kolejne sukcesy. Trudno sobie wyobrazić, by ukraińscy politycy w warunkach trwającej od półtora roku wojny z Rosją mówili inaczej. Jak jest naprawdę?

Pozostało 85% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany