Berlusconi o Zełenskim: Gdyby nie atakował Donbasu, nie byłoby wojny

Były premier Włoch Silvio Berlusconi nie zabiegałby o spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim, gdyby był jeszcze szefem rządu, ponieważ obwinia go za wojnę z Rosją.

Publikacja: 12.02.2023 21:39

Berlusconi o Zełenskim: Gdyby nie atakował Donbasu, nie byłoby wojny

Foto: PAP/Abaca

amk

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 354

Berlusconi, lider konserwatywnej partii Forza Italia, która jest częścią koalicji rządzącej Włochami, przemawiał po tym, jak premier  Giorgia Meloni oskarżyła Francję o narażanie na szwank jedności UE w kwestii Ukrainy.

Powodem miało być zorganizowanie w Paryżu francusko-niemieckiej kolacji z udziałem Zełenskiego, co - zdaniem Meloni - postawiło innych europejscy sojuszników na marginesie.

Czytaj więcej

Premier Włoch: "Niestosowne" zaproszenie Zełenskiego do Paryża

86-letni Berlusconi często przechwalał się swoją przyjaźnią z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Już po wybuchu wojny, we wrześniu ubiegłego roku, wywołał burzę mówiąc, że Putin został zmuszony do wojny i chciał powierzyć Kijów „przyzwoitym ludziom”.

- Gdybym był premierem, nigdy bym tam nie pojechał, bo jesteśmy świadkami dewastacji jego kraju i masakry jego żołnierzy i ludności cywilnej. Wystarczyło, żeby przestał atakować dwie autonomiczne republiki Donbasu i wojny by nie było, więc zachowanie tego pana oceniam bardzo, bardzo negatywnie – powiedział Berlusconi dziennikarzom po głosowaniu w lokalu wyborczym w wyborach regionalnych w Lombardii.

Czytaj więcej

Silvio Berlusconi nie żyje. Czterokrotny premier nie spełnił nadziei Włochów

Prezes Forza Italia dodał następnie: - Myślę, że aby osiągnąć pokój, amerykański prezydent powinien wziąć Zełenskiego i powiedzieć mu: "Plan Marshalla jest do waszej dyspozycji po zakończeniu wojny, aby odbudować Ukrainę.  6-7 -8-9 bilionów dolarów, pod warunkiem, że jutro wydasz rozkaz zawieszenia broni, także dlatego, że od jutra nie będziemy już dawać dolarów i broni” - mówił Berlusconi. - Tylko coś takiego mogło przekonać tego pana do  do zawieszenie broni.

Natychmiast po upowszechnieniu tej wypowiedzi włoska opozycja zaczęła dociekać, czy stanowisko Berlusconiego jest jednocześnie stanowiskiem całej rządzącej Włochami koalicji.

- Dziś faktycznie Berlusconi oficjalnie stanął po stronie putinowskiej Rosji. Z tymi sojusznikami rządu premier nie powinna narzekać na to, jak jest traktowana w UE - powiedziała senator Partii Demokratycznej Simona Malpezzi. - Proputinowskie i antyzełenskie wypowiedzi są powodem sprzeczności wewnątrz rządzącej większości w fundamentalnej sprawie, jaką jest pomoc dla Ukrainy. Są to stanowiska, które izolują Włochy i osłabiają Zachód.

Rząd pospieszył z natychmiastowym zapewnieniem, że "poparcie dla Ukrainy jest zdecydowane i niezmienne, jak wyraźnie ogłoszono w programie i co potwierdzono we wszystkich głosowaniach parlamentarnych większości popierającej władzę wykonawczą”.

Forza Italia precyzuje również: „Poparcie prezydenta Berlusconiego dla Ukrainy nigdy nie było wątpliwe. Wyraził jedynie troskę o uniknięcie kontynuacji masakry”.

Berlusconi, lider konserwatywnej partii Forza Italia, która jest częścią koalicji rządzącej Włochami, przemawiał po tym, jak premier  Giorgia Meloni oskarżyła Francję o narażanie na szwank jedności UE w kwestii Ukrainy.

Powodem miało być zorganizowanie w Paryżu francusko-niemieckiej kolacji z udziałem Zełenskiego, co - zdaniem Meloni - postawiło innych europejscy sojuszników na marginesie.

Pozostało 88% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany