Robert Pszczel, były szef biura informacji NATO w Moskwie, odniósł się w RMF FM do tego, że szefowa niemieckiego MON stwierdziła wczoraj, że proponowane Polsce baterie rakiet Patriot są do wykorzystania wyłącznie na terenie NATO. Szef polskiego MON-u chciał najpierw przyjąć Patrioty, potem zaproponował jednak, by Berlin przekazał je Ukrainie.
- Na dzień dzisiejszy nie da się podłączyć Ukraińców do systemu, to by oznaczało wejście do tych działań wojskowych ze strony jednego czy innego państwa członkowskiego - powiedział Pszczel. - Wszyscy członkowie NATO funkcjonują w ramach tak zwanego systemu zintegrowanej obrony powietrznej. To, co się pokazuje – w uproszczeniu – na ekranie w jednym miejscu, trafia do wszystkich. I jeśli jest jakiś podłączony element systemu, to on znowu służy wspólnej obronie. To jest dość istotne - dodał. - Druga sprawa to oczywiście jest sprawa niebagatelna, czyli w ogóle obecności wojskowej NATO w Ukrainie. I tutaj można mieć różne zdanie, ale nie ma na dziś zgody politycznej większości państw członkowskich NATO, aby sojusz był obecny w sensie wojskowym w Ukrainie - zaznaczył.
Czytaj więcej
To pan premier Mariusz Błaszczak wie, jaką ofertę przedstawili Niemcy, czy jest ona kompatybilna z potrzebami polskimi - mówił w rozmowie z Polsat News wiceszef MSZ, Marcin Przydacz.
Ekspert zapytany został także o to, czy problem z przyjęciem przez Polskę systemu Patriot wynika z tego, że oferują go Niemcy. - Wiemy, że istnieją różne elementy politycznej wrażliwości w różnych kręgach na wszystko to, co się kojarzy z Niemcami. Takie są fakty - stwierdził. - Ale niezależnie od poglądów politycznych, jeśli mówimy o członkostwie w NATO czy członkostwie w UE, to musimy myśleć kategoriami wszystkich państw, które odgrywają w niej rolę i po prostu są. Nikt w normalnej, realnej polityce międzynarodowej nie może funkcjonować, próbując zaklinać rzeczywistość, czy udawać, że po prostu da się być częścią większej całości, ale z wyłączeniem pewnych elementów - podkreślił Pszczel.
Były szef biura informacji NATO w Moskwie mówił również o tym, czy Polska ma na tyle dobrą ochronę, że może zlekceważyć niemiecką propozycję. - Przypomnijmy, że są państwa, które są mocne w różnych aspektach, np. Turcja, a które o obecność tego typu systemów bardzo mocno lobbowały, kiedy była wojna w Iraku. Taki system Patriotów – zresztą obsługiwany przez naszych niemieckich kolegów – jest na Słowacji. Hiszpanie trochę inny system rozlokowali i obsługują w Łotwie, Francuzi w Rumunii. To jest normalna rzecz, tak funkcjonuje sojusz - ocenił analityk.