Robert Pszczel: W NATO nie ma zgody, by Sojusz był obecny w Ukrainie

Jak podkreślił w rozmowie z RMF FM Robert Pszczel, były szef biura informacji NATO w Moskwie, "nie ma na dziś zgody politycznej większości państw członkowskich NATO, aby sojusz był obecny w sensie wojskowym w Ukrainie".

Publikacja: 25.11.2022 09:37

Robert Pszczel: W NATO nie ma zgody, by Sojusz był obecny w Ukrainie

Foto: PAP/Paweł Supernak

adm

Robert Pszczel, były szef biura informacji NATO w Moskwie, odniósł się w RMF FM do tego, że szefowa niemieckiego MON stwierdziła wczoraj, że proponowane Polsce baterie rakiet Patriot są do wykorzystania wyłącznie na terenie NATO. Szef polskiego MON-u chciał najpierw przyjąć Patrioty, potem zaproponował jednak, by Berlin przekazał je Ukrainie.

- Na dzień dzisiejszy nie da się podłączyć Ukraińców do systemu, to by oznaczało wejście do tych działań wojskowych ze strony jednego czy innego państwa członkowskiego - powiedział Pszczel. - Wszyscy członkowie NATO funkcjonują w ramach tak zwanego systemu zintegrowanej obrony powietrznej. To, co się pokazuje – w uproszczeniu – na ekranie w jednym miejscu, trafia do wszystkich. I jeśli jest jakiś podłączony element systemu, to on znowu służy wspólnej obronie. To jest dość istotne - dodał. - Druga sprawa to oczywiście jest sprawa niebagatelna, czyli w ogóle obecności wojskowej NATO w Ukrainie. I tutaj można mieć różne zdanie, ale nie ma na dziś zgody politycznej większości państw członkowskich NATO, aby sojusz był obecny w sensie wojskowym w Ukrainie - zaznaczył. 

Czytaj więcej

Przydacz: Nie ma decyzji rządu ws. niemieckich patriotów

Ekspert zapytany został także o to, czy problem z przyjęciem przez Polskę systemu Patriot wynika z tego, że oferują go Niemcy. - Wiemy, że istnieją różne elementy politycznej wrażliwości w różnych kręgach na wszystko to, co się kojarzy z Niemcami. Takie są fakty - stwierdził. - Ale niezależnie od poglądów politycznych, jeśli mówimy o członkostwie w NATO czy członkostwie w UE, to musimy myśleć kategoriami wszystkich państw, które odgrywają w niej rolę i po prostu są. Nikt w normalnej, realnej polityce międzynarodowej nie może funkcjonować, próbując zaklinać rzeczywistość, czy udawać, że po prostu da się być częścią większej całości, ale z wyłączeniem pewnych elementów - podkreślił Pszczel. 

Były szef biura informacji NATO w Moskwie mówił również o tym, czy Polska ma na tyle dobrą ochronę, że może zlekceważyć niemiecką propozycję. - Przypomnijmy, że są państwa, które są mocne w różnych aspektach, np. Turcja, a które o obecność tego typu systemów bardzo mocno lobbowały, kiedy była wojna w Iraku. Taki system Patriotów – zresztą obsługiwany przez naszych niemieckich kolegów – jest na Słowacji. Hiszpanie trochę inny system rozlokowali i obsługują w Łotwie, Francuzi w Rumunii. To jest normalna rzecz, tak funkcjonuje sojusz - ocenił analityk. 

Czytaj więcej

Suski: Niemcy podskórnie wspierają agresję rosyjską na Ukrainie

Robert Pszczel odniósł się także do eksplozji w Przewodowie. Oceniając zachowanie polskiego rządu w tym kontekście, stwierdził, iż ”nie ma przepisu idealnego na zachowanie się w każdej możliwej sytuacji". - Ale pewna taka ostrożność i brak pochopności w ferowaniu wyroków, skoncentrowanie się na konsultacjach z sojusznikami, to jest rzecz słuszna, to jest cnota - powiedział. - Jednak gdy za długo się czeka, a tak było w tej sytuacji, to doprowadza się do próżni informacyjnej, która się zapełnia różnymi spekulacjami. Nie do końca pomagali w tej sprawie nasi ukraińscy przyjaciele, bo to dość długo trwało zanim przestali też ferować pewne wyroki. Moim zdaniem generalnie system zarówno jeśli mówimy o zachowaniu Polski, jak i system konsultacji z NATO zdał egzamin - dodał. - Lepiej było, nawet jeśli popełniono pewne błędy, że zachowano wstrzemięźliwość w ferowaniu ocen, niż gdyby było to w drugą stronę - zaznaczył w RMF FM Pszczel.

Robert Pszczel, były szef biura informacji NATO w Moskwie, odniósł się w RMF FM do tego, że szefowa niemieckiego MON stwierdziła wczoraj, że proponowane Polsce baterie rakiet Patriot są do wykorzystania wyłącznie na terenie NATO. Szef polskiego MON-u chciał najpierw przyjąć Patrioty, potem zaproponował jednak, by Berlin przekazał je Ukrainie.

- Na dzień dzisiejszy nie da się podłączyć Ukraińców do systemu, to by oznaczało wejście do tych działań wojskowych ze strony jednego czy innego państwa członkowskiego - powiedział Pszczel. - Wszyscy członkowie NATO funkcjonują w ramach tak zwanego systemu zintegrowanej obrony powietrznej. To, co się pokazuje – w uproszczeniu – na ekranie w jednym miejscu, trafia do wszystkich. I jeśli jest jakiś podłączony element systemu, to on znowu służy wspólnej obronie. To jest dość istotne - dodał. - Druga sprawa to oczywiście jest sprawa niebagatelna, czyli w ogóle obecności wojskowej NATO w Ukrainie. I tutaj można mieć różne zdanie, ale nie ma na dziś zgody politycznej większości państw członkowskich NATO, aby sojusz był obecny w sensie wojskowym w Ukrainie - zaznaczył. 

Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany