"Od 24 lutego terytorium waszego kraju jest wykorzystywane do wystrzeliwania rakiet i uderzeń powietrznych oraz artyleryjskich na terytorium Ukrainy. Atak na Kijów został przeprowadzony przez terytorium Białorusi. Ukraina nie odpowiedziała na tą agresję. Cenimy przyjaźń między naszymi narodami bardziej niż odpowiedź na kryminalne działania waszych przywódców. W swoich przemówieniach Łukaszenko mówi o nieistniejących zagrożeniach militarnych i gotowości do działań prewencyjnych" - głosi apel.
Ukraińska armia ostrzega następnie, że jeśli "białoruska armia wesprze rosyjską agresję, wówczas Ukraina odpowie". "Odpowiemy ostro, tak jak odpowiadamy wszystkim okupantom na terytorium Ukrainy, używając całego arsenału broni, uderzając na obiekty wojskowe na waszym terytorium" - brzmi ostrzeżenie.
Jednocześnie armia ukraińska podkreśla, że nie chciałaby, aby do tego doszło.
"Wzywamy wszystkich obywateli Białorusi, aby nie wypełniali rozkazów waszych przywódców o wejściu do wojny przeciw Ukrainie, co byłoby czynem kryminalnym zgodnie z Konstytucją Republiki Białorusi i normami prawa międzynarodowego. Wzywamy byście nie brali na siebie odpowiedzialności za zbrodnie popełniane już przez rosyjską armię na Ukrainie. Wzywamy, abyście nie skazywali na zgubę swoich synów, mężów, ojców, braci, którzy umrą, z powodu ambicji Putina i Łukaszenki oraz lęku przed utratą władzy" - głosi apel.
Następnie ukraińska armia podkreśla, że "Kreml nie jest wieczny", a "imperia upadają" podczas gdy "ludzie zostają, zwykli ludzie, którzy mogą być przyjaciółmi lub wrogami". "To nie zależy od Łukaszenki czy Putina, ale od każdego z was. Jeśli z jakiegoś powodu przekroczycie ukraińską granicę z bronią w ręku, nie używajcie tej broni. Zatrzymajcie się, opuśćcie lufy i poczekajcie na przedstawicieli Sił Zbrojnych Ukrainy. W takim wypadku nikt nie będzie do was strzelał" - zapewnia armia Ukrainy.