Przedstawiciele FSB „przyszli sprawdzić” Maksyma Głotowa, mieszkańca miasta Bogdanowicz w obwodzie swierdłowskim. O sprawie informuje rosyjska propagandowa agencja RIA Nowosti, powołując się na źródło w organach ścigania.
„Powodem wizyty sił bezpieczeństwa był aktywny udział Maksyma Głotowa na proukraińskich kanałach na Telegramie, gdzie wyrażał poparcie dla terrorystycznej organizacji „Azow” i wzywał dołączania do jego szeregów” – powiedział rozmówca agencji, używając rosyjskiej nowomowy propagandowej. W myśl rosyjskich przepisów pułk „Azow”, bohatersko broniący Mariupola, jest w Rosji uznawany za organizację terrorystyczną i zakazaną.
Czytaj więcej
Rada Praw Człowieka przy Władimirze Putinie „uważa za konieczne wszczęcie postępowania karnego w każdym przypadku śmierci zmobilizowanej osoby z powodu pogorszenia jej stanu zdrowia podczas szkolenia wojskowego”.
Głotow miał wyrażać poparcie dla Ukrainy nie tylko w sieci. Według RIA na początku września 35-latek miał powiedzieć pracownikom Centralnego Szpitala Miejskiego w Bogdanowiczu „Chwała Ukrainie (...) Czekamy na Siły Zbrojne Ukrainy na Kremlu, będzie fajnie”.
Od razu zaznaczono, że mieszkaniec Uralu „wcześniej był ścigany za oszustwa informatyczne, a także tworzenie, wykorzystywanie i rozpowszechnianie szkodliwych programów komputerowych”. Głotowa w grudniu 2021 roku skazano na 2,5 roku, ale „wyrok zamieniono na pracę społeczną”.