Antywojenny bunt ludzi kultury w Rosji

Jeden z czołowych pracowników głównego muzeum w Rosji potępił wojnę i wyjechał z kraju. Głos po raz kolejny zabrała też Ałla Pugaczowa, uderzając w propagandystów Kremla.

Publikacja: 04.10.2022 23:32

Ałła Pugaczowa niedawno potępiła wojnę i poprosiła władze, by uznano ją za „agenta zagranicznego”, t

Ałła Pugaczowa niedawno potępiła wojnę i poprosiła władze, by uznano ją za „agenta zagranicznego”, tak jak jej męża (na zdjęciu w 2009 r. z ówczesnym prezydentem Rosji Dmitrujem Miedwiediewem)

Foto: PAP/EPA

Dla pochodzącego z Petersburga (wówczas Leningradu) Władimira Putina założony przez carycę Katarzynę II Ermitaż ma szczególne znaczenie, gdyż jest wizytówką kraju odwiedzaną przez tysiące zagranicznych turystów. Tylko w ubiegłym roku największe zbiory najbardziej prestiżowego muzeum w Rosji obejrzało niemal 1,7 mln ludzi. Dla porównania muzeum Kremla w Moskwie odwiedziło w tym czasie nieco ponad pół miliona.

By zrozumieć znaczenie tego obiektu, warto wiedzieć, że dyrektor Ermitażu należy do grona najbardziej wpływowych ludzi w kraju, a jego możliwości często przekraczają kompetencje niejednego ministra w rosyjskim rządzie. Wygląda na to, że w sercu północnej i kulturalnej stolicy Rosji doszło jednak do buntu.

– Odchodzę, ponieważ nie zamierzam mieć nic wspólnego z dzisiejszą Rosją – oznajmił niedawno Dmitrij Ozerkow, który od ponad 20 lat pracował dla Ermitażu, a od 2007 roku stał na czele Działu Sztuki Współczesnej muzeum.

Czytaj więcej

Słynna piosenkarka do władz Rosji: Uznajcie mnie za agentkę zagranicy

– To był ambitny i mocny projekt, który wpłynął na wizerunek i ukształtował status muzeum. Był budowany na dialogu i wzajemnym szacunku do języków i państw, narodowości i religii, historii i współczesności – tłumaczył Ozerkow decyzję o rezygnacji ze stanowiska. Był jednym z najbardziej znanych przedstawicieli Ermitażu poza granicami Rosji, specjalizował się w sztuce francuskiej. Opuścił też radę ds. kultury działającą przy miejscowym gubernatorze.

W chwili, gdy pisał o tym, dlaczego zdecydował się ustąpić, był już poza granicami Rosji. Przyznał, że od marca nie brał udziału w żadnych wydarzeniach zorganizowanych przez Ermitaż. – Po tym, jak Rosja wprowadziła wojska na Ukrainę, dialog i szacunek przestał cokolwiek znaczyć, wiadomości zastąpiła propaganda, która nie mówi nic o oskarżeniach pod adresem rosyjskich sił zbrojnych dotyczących licznych zbrodni przeciwko ludności cywilnej. Jako obywatel Rosji widzę w tej hańbie i swoją winę. Mój wybór to przestać cokolwiek robić w Rosji i dla niej – oświadczył.

Przez dłuższy czas dyrektor Ermitażu Michaił Piotrowski nie komentował wojny i nawet przekonywał, że relacje muzeum ze światem zewnętrznym nie zostaną przerwane. Propagandowa rządowa „Rossijskaja Gazieta” opublikowała z nim rozmowę dopiero pod koniec czerwca. – Z jednej strony wojna to krew i zabójstwa, a z drugiej – samospełnienie ludzi, samospełnienie narodu – powiedział wówczas. Teraz odszedł jeden z jego najważniejszych i wieloletnich współpracowników.

Największym echem w Rosji odbił się bunt Ałły Pugaczowej, która niedawno potępiła wojnę i poprosiła władze, by uznano ją za „agenta zagranicznego”, tak jak jej męża Maksima Gałkina.

Kilka dni temu lokalne media poinformowały, że Pugaczowa wyjechała wraz z dziećmi do Izraela. Jest mocno atakowana przez najwierniejszych zwolenników Władimira Putina.

– Jakie to szczęście, że mnie nienawidzą ci, których nie znosiłam. Gdybym się im podobała, to oznaczałoby, że śpiewałam i żyłam daremnie. Niech zgrzytają zębami, byli sługami, a zostali niewolnikami – tak piosenkarka zareagowała we wtorek na zarzuty propagandystów Kremla.

Dla pochodzącego z Petersburga (wówczas Leningradu) Władimira Putina założony przez carycę Katarzynę II Ermitaż ma szczególne znaczenie, gdyż jest wizytówką kraju odwiedzaną przez tysiące zagranicznych turystów. Tylko w ubiegłym roku największe zbiory najbardziej prestiżowego muzeum w Rosji obejrzało niemal 1,7 mln ludzi. Dla porównania muzeum Kremla w Moskwie odwiedziło w tym czasie nieco ponad pół miliona.

By zrozumieć znaczenie tego obiektu, warto wiedzieć, że dyrektor Ermitażu należy do grona najbardziej wpływowych ludzi w kraju, a jego możliwości często przekraczają kompetencje niejednego ministra w rosyjskim rządzie. Wygląda na to, że w sercu północnej i kulturalnej stolicy Rosji doszło jednak do buntu.

Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany