Leonid Słucki jest deputowanym izby niższej rosyjskiego parlamentu oraz członkiem rosyjskiej delegacji, która prowadziła rozmowy z Ukrainą. Polityk zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym ocenił, że "Stany Zjednoczone nie potrzebują ani pokoju na Ukrainie, ani traktatu pokojowego, ani sukcesu w negocjacjach". Zdaniem Słuckiego, USA wypowiedziały Rosji "wojnę hybrydową i prowadzą ją przez pośrednika" (chodzi o tzw. wojnę zastępczą - red.).
"Uważam, że to opiekunowie (prezydenta Ukrainy Wołodymyra - red.) Zełenskiego wnieśli niemały wkład w to, że negocjacje, które rozpoczęły się na prośbę Ukrainy 28 lutego, w końcu stanęły w miejscu i teraz nie są prowadzone w żadnym formacie" - napisał szef komisji spraw międzynarodowych Dumy.
Czytaj więcej
Co najmniej siedem autobusów przewożących ukraińskich żołnierzy, którzy się poddali, opuściło teren zakładów Azowstal w Mariupolu - podała agencja Reutera.
Rosyjski negocjator ocenił, że amerykański Departament Stanu nie powinien próbować stwarzać "warunków" poprzez pomoc wojskową dla Kijowa. Zdaniem Słuckiego, to nic nie da. "Wszystkie cele operacji specjalnej zostaną osiągnięte" - zadeklarował rosyjski polityk, odnosząc się do inwazji wojsk Rosji na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego.
Ukraina i Rosja podjęły rozmowy pod koniec lutego, po czterech dniach wojny, ale po spotkaniu zespołów negocjacyjnych obu stron w Stambule, które miało miejsce pod koniec marca, do kolejnych spotkań negocjatorów już nie doszło. We wtorek wiceszef MSZ Rosji, Andriej Rudenko stwierdził, że Ukraina "praktycznie wycofała się z procesu negocjacyjnego" (wcześniej Rosja informowała, że rozmowy między stroną rosyjską a ukraińską toczą się zdalnie).