Na osiedle Borodzianka w obwodzie kijowskim w ostatnich dniach spadały rosyjskie pociski. Wiele budynków mieszkalnych zostało zniszczonych. Liczba ofiar ataku nie jest znana.
W rozmowie z CNN rzeczniczka Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych powiedziała w piątek, że pod gruzami "wciąż może być uwięzionych ok. stu osób". - Ale podanie dokładnej liczby nie jest możliwe - zastrzegła Wiktorija Ruban.
Czytaj więcej
- Przyjmiemy wszystkich, którzy będą tego potrzebowali - zadeklarował prezydent Andrzej Duda informując, że w ostatnich dniach do Polski z Ukrainy przybyło ponad 700 tys. uchodźców ze 170 państw. Prezydent nie wykluczył zwrócenia się przez Polskę o wsparcie międzynarodowe.
- Z powodu ciągłego ostrzału służby ratunkowe nie mają dostępu do tych osób. Jesteśmy gotowi do przeprowadzenia ewakuacji, jak tylko uzgodnione zostanie utworzenie "zielonego korytarza" (korytarza humanitarnego) - oświadczyła. Przekazała, że w czwartek ratownicy podjęli próbę dotarcia do uwięzionych, ale ze względu na ostrzał musieli się wycofać.
Według informacji ze strony ukraińskiej, po nalotach na Borodziankę przez miasto próbowały przejechać rosyjskie pojazdy wojskowe, ale ten atak został odparty.