"Nikt, nawet w koszmarach w Charkowie, nie wyobrażał sobie, że Rosjanie będą strzelać do cywilów w ich domach. To, co widziałem na własne oczy jak popełniana jest zbrodnia na oczach całego świata" - czytamy na stronie rady miejskiej Charkowa na Facebooku.
W wyniku ostrzału Charkowa uszkodzone miały zostać budynki mieszkalne, a część osiedli straciło dostęp do wody i elektryczności.
"Niektóre dzielnice pozostają bez prądu, są problemy z dostępem do wody i ogrzewania" - napisał mer Charkowa.
Terechow podkreślił, że obecnie służby miejskie starają się odtworzyć zniszczoną infrastrukturę.