Jędrzej Bielecki: Migracja w UE, czyli pyrrusowe zwycięstwo Kaczyńskiego nad Tuskiem

Dziewięć lat po wielkim kryzysie migracyjnym Unia Europejska uznała, że nie będzie obowiązkowej relokacji uchodźców. Jaki wpływ na to mieli Jarosław Kaczyński i Donald Tusk?

Aktualizacja: 15.04.2024 15:23 Publikacja: 15.04.2024 15:00

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: AFP

Takiego czegoś Angela Merkel nie zrobiłaby Francji. Na dwa miesiące przed wyborami parlamentarnymi w październiku 2015 r. zmusiła rząd PO–PSL do wyrażenia zgody na to, że nie Sejm RP, ale brukselscy biurokraci będą decydowali, jacy i ilu azylantów będzie miało prawo osiedlać się w Polsce. Skala tej inicjatywy w zestawieniu z ogólną liczbą cudzoziemców przekraczających polskie granice była co prawda niewielka, jednak dla kraju, który świeżo odzyskał suwerenność, okazało się to szczególnie trudne do zaakceptowania. Pomysł niemieckiej kanclerz, którego nawet nie konsultowała z ówczesnym prezydentem Francji Francois Hollande’em, wydatnie przyczynił się do przejęcie na osiem lat władzy w Polsce przez PiS. 

Dlaczego Tusk nie zgodził się na udział w mechanizmie relokacji azylantów?

Jarosław Kaczyński nie zgodził się na wprowadzenie w życie decyzji, pod którą podpisał się poprzedni rząd. To, co wydawało się początkowo zupełnie szaleńczym pomysłem, okazało się z czasem skutecznym sposobem na uwzględnianie przez najważniejsze kraje Unii interesów Warszawy. Niemcy bowiem zrozumieli, że gdy przychodzi do żywotnych interesów, nie mają narzędzi, aby wymusić posłuszeństwo Polski.

W przyjętej w minionym tygodniu przez Parlament Europejski reformie polityki migracyjnej nie znalazły się więc zapisy o obowiązkowej relokacji imigrantów. W zamian każdy kraj może udzielić wsparcia finansowego tym państwom, które są narażone na masową falę przyjezdnych. A ci, którzy, jak Polska, już mają wielu imigrantów (Ukraińców i Białorusinów), w ogóle nie są zobowiązani do solidarności z innymi krajami członkowskimi. Jednak na wszelki wypadek premier Donald Tusk podkreślił, że nie zgodzi się na udział w mechanizmie relokacji azylantów. 

Czytaj więcej

Unijny pakt migracyjny: Co dla Polski chce wywalczyć Donald Tusk?

Jak metodę Jarosława Kaczyńskiego zaczął wykorzystywać Donald Tusk

Tamto zwycięstwo Jarosław Kaczyński mógł wykorzystać do wprowadzenia na trwałe Polski do pierwszej ligi krajów Unii. Tym bardziej że wraz z wybuchem wojny w Ukrainie ze względu na położenie geograficzne i potencjał wojskowy nasz kraj jeszcze bardziej nabrał na znaczeniu. Jednak tragiczna w skutkach „reforma” wymiaru sprawiedliwości przekreśliła taką możliwość. Unia stanęła z tego powodu przed egzystencjalnym zagrożeniem. Krajów Wspólnoty nie wiąże przecież wspólna historia, jeden język czy przynależność etniczna, ale przywiązanie do wspólnych wartości, takich jak rządy prawa i demokracja.

Dynamika w relacjach Warszawy z Brukselą odwróciła się. Wstrzymując wypłatę funduszy z KPO i budżetu Unii, europejska centrala walnie przyczyniła się do przegranej PiS w październiku 2023 r. Swoje rządy Kaczyński zakończył, spychając nasz kraj na margines zjednoczonej Europy. A metodę stawiania na ostrzu noża kluczowych interesów Polski w Brukseli zaczął skutecznie wykorzystywać arcyrywal prezesa PiS – Donald Tusk.


Takiego czegoś Angela Merkel nie zrobiłaby Francji. Na dwa miesiące przed wyborami parlamentarnymi w październiku 2015 r. zmusiła rząd PO–PSL do wyrażenia zgody na to, że nie Sejm RP, ale brukselscy biurokraci będą decydowali, jacy i ilu azylantów będzie miało prawo osiedlać się w Polsce. Skala tej inicjatywy w zestawieniu z ogólną liczbą cudzoziemców przekraczających polskie granice była co prawda niewielka, jednak dla kraju, który świeżo odzyskał suwerenność, okazało się to szczególnie trudne do zaakceptowania. Pomysł niemieckiej kanclerz, którego nawet nie konsultowała z ówczesnym prezydentem Francji Francois Hollande’em, wydatnie przyczynił się do przejęcie na osiem lat władzy w Polsce przez PiS. 

Komentarze
Michał Kolanko: Trzaskowski wygrywa z Sikorskim. Ale dla prezydenta Warszawy łatwo już było
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Czy prawybory w KO umocniły Rafała Trzaskowskiego?
Komentarze
Estera Flieger: Kampania wyborcza nie będzie o bezpieczeństwie
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?