Nasze myślenie o bezpieczeństwie jest impulsywne. Gdy jest powódź, to uświadamiamy sobie zagrożenie dla życia i dobytku ze strony nieokiełznanej przyrody. Gdy Rosja napada na Ukrainę, to kupujemy samoloty i czołgi. Gdy covid zabija tysiące, to naszym dumnym orężem są pielęgniarki i lekarze. Gdy jednak bezpośrednie zagrożenie mija, to problemy bezpieczeństwa schodzą na dalszy plan i wracamy do polityki opartej na krótkowzrocznym egoizmie. Oklaskiwane wczoraj pielęgniarki zostają na niskich pensjach, zmiany klimatyczne są ponownie obiektem drwin, a żołnierze mają nową broń, lecz wciąż marny wikt i szkolenie.
Czytaj więcej
Branża turystyczna musi coraz lepiej przygotowywać się do kolejnych nieprzewidzianych zdarzeń, będzie ich bowiem coraz więcej – twierdzi Europejska Komisja Turystyki (ETC) w obszernym badaniu na temat wpływu kryzysów na turystykę.
Jak brzmi strategia bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych
Skuteczna polityka bezpieczeństwa wymaga wspólnego zaangażowania przez długie lata na wielu płaszczyznach. Nie wystarczy przerzucić pieniądze z nauki czy ochrony środowiska na zakup takiej czy innej broni. Nie wystarczy zbudować nową tamę albo zrobić zapasy maseczek FFP2. Jeśli chcemy być bezpieczni, to musimy popierać politykę przemysłową wspierającą innowacje, dobre uniwersytety i szpitale, zdrowe lasy, przepustowe rzeki i czyste powietrze. Innymi słowy musimy mieć rząd, który inwestuje w ludzi i ich środowisko. To nie jest mrzonka jakiegoś profesora, lecz główna teza narodowej strategii bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Mówi ona nie tylko o zagrożeniu ze strony Rosji i Chin, lecz też o zmianach klimatycznych, chorobach zakaźnych, bezpiecznej żywności, niedoborach energii, inflacji i terroryzmie. By nie było wątpliwości, strategia dodaje: „Te wspólne wyzwania nie są kwestiami marginalnymi i wtórnymi w stosunku do geopolityki. Są w samym sercu bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego i należy je traktować jako takie.”
Czytaj więcej
Jeśli rzeczywiście chcemy, by nasze dzieci i wnuki miały się dobrze, to spójrzmy w lustro i skończmy z egoizmem wyborczym. Teraz wystarczy parę traktorów na ulicach Paryża czy Warszawy, by rząd podejmował decyzje klimatyczne, które przyszłe pokolenia dosłownie, nie w przenośni, usmaży.
Amerykanie, tak jak my, prowadzą zażarte spory polityczne, lecz bezpieczeństwo narodowe traktują poważnie
Dla Amerykanów największym orężem w walce z przeciwnikiem nie jest uzbrojenie, lecz ludzie. Dlatego strategia mówi: „dążymy do zwiększenia równego dostępu do niedrogiej opieki zdrowotnej i opieki nad dziećmi; trwającego całą karierę szkolenia i budowania umiejętności w dziedzinie nauki, technologii, inżynierii i matematyki, zwłaszcza dla kobiet i dziewcząt (…) Wspieramy także pracowników poprzez promocję związków zawodowych prowadzących negocjacje zbiorowe na rzecz poprawy warunków pracy pracowników.”