Styczeń to kolejny miesiąc z niższym tempem wzrostu cen: jeszcze w październiku 2023 r. rosły one r./r. o 8,1 proc., w grudniu już 5,6 proc., a teraz 4,8 proc. – wynika z cyklicznego badania UCE Research i Uniwersytetów WSB Merito, które „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza.
Lekkie uspokojenie cen
Z badania wynika, że spośród 17 monitorowanych kategorii osiem zanotowało wzrost cen w ujęciu jednocyfrowym, a pięć dwucyfrowym. Do tego cztery kategorie są tańsze niż rok temu. Najmocniej spadły ceny tłuszczów, bo aż o ponad 20 proc. To jednak efekt rekordowo wysokich cen tej kategorii z lat 2022 i 2023. Ogółem badano ceny blisko 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą 55,2 tys. cen detalicznych z 25,4 tys. sklepów należących do 56 czołowych sieci handlowych.
– Spadek tempa wzrostu cen może być interpretowany jako pozytywny sygnał, sugerujący możliwą stabilizację cen w przyszłości. Oznacza to, że ceny mogą nadal wzrastać, jednak tempo wzrostu będzie zdecydowanie wolniejsze niż w poprzednim roku – mówi dr Joanna Wieprow z Uniwersytetu WSB Merito we Wrocławiu. – Sytuacja ta jednak będzie zależna od decyzji nowego rządu oraz działań producentów i sprzedawców. Przedłużenie zerowej stawki VAT na żywność obowiązuje do końca marca. Rząd może wycofać się z działań osłonowych lub przedłużyć je o kolejne trzy miesiące. Ponadto istotny wpływ na poziom cen mogą mieć takie czynniki jak wzrost płacy minimalnej w 2024 r. czy rosnące ceny surowców – dodaje.
Czytaj więcej
El Niño szkodzi uprawom kakao, więc jego ceny biją rekordy. Oznacza to, że czekolada w tym roku tania nie będzie.