Przedsiębiorstwa produkujące odzież i obuwie czekają spore zmiany. Komisja Europejska zaproponowała przepisy mówiące, że firmy będą ponosić koszty zagospodarowania zużytej odzieży i odpadów materiałowych. Inaczej mówiąc, dołączą do grona firm, takich jak producenci piwa czy elektroniki użytkowej, płacących za zebranie i utylizację niepotrzebnych już lub zepsutych produktów. Ile zapłacą – jeszcze nie wiadomo.
Bruksela ma plan
KE pracowała nad tym problemem od dłuższego czasu, co odnotowywaliśmy w tekstach związanych z gospodarką odpadami i ochroną środowiska. Wreszcie wyszła z konkretną propozycją. W środę pokazała propozycję przepisów, które nałożą na branżę odzieżową nowe dla niej obowiązki, ale w branży opakowań czy produkcji żywności funkcjonujące od dawna.
Chodzi o wynikającą z założeń gospodarki obiegu zamkniętego odpowiedzialność producentów za pełny cykl życia wyrobów włókienniczych. Będą więc obowiązkowe zbiórki ubrań, sortowanie według użytego do produkcji surowca, a także przydatności do recyklingu. Pomysłodawcy przepisów chcą także zwiększyć ponowne użycie wyrobów włókienniczych w Unii Europejskiej.
W Polsce i w Europie sprzedaż wyrobów używanych to trend obecny od pewnego czasu. Część z nas świadomie ogranicza zakupy nowych rzeczy ze względu na ekologię. Można mówić wręcz o modzie na minimalizm i second handy.
Dodatkowym bodźcem stały się inflacja i spadającą zasobność portfeli. Z danych wynika, że odzież używaną kupuje już co drugi Polak. Robi to stacjonarnie czy – coraz częściej – w internecie.