Od 4 do 12 listopada zaplanowane są w Parlamencie Europejskim przesłuchania kandydatów na komisarzy UE. Każda z 26 osób (poza przewodniczącą Ursulą von der Leyen) będzie odpowiadała na pytania eurodeputowanych z komisji parlamentarnych zajmujących się tematami, które będzie nadzorował przyszły komisarz. Jeśli opinia większości członków komisji nie będzie pozytywna, to von der Leyen będzie musiała poprosić państwo członkowskie o przysłanie nowego kandydata. PE nie może odrzucić pojedynczych kandydatów, dlatego zawsze dochodzi do wymiany osób nieakceptowalnych dla Parlamentu, żeby nie doszło potem do odrzucenia całej w KE w głosowaniu na sesji plenarnej PE.
Czytaj więcej
Ursula von der Leyen szykuje niekorzystną dla Polski rewolucję budżetową — dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Będzie się musiał z nią zmierzyć polski komisarz.
Niepodważalne kompetencje Serafina
Jest bardzo mało prawdopodobne, żeby wśród osób do wymiany znalazł się polski kandydat Piotr Serafin. Jego osoba nie budzi wątpliwości: nie ma zastrzeżeń natury etycznej (konflikt interesów czy kwestie finansowe), politycznej (brak europejskich przekonań) czy kompetencyjnych. Polak od ponad 20 lat zajmuje się tematyką europejską, zarówno w polskim rządzie (gdzie był urzędnikiem, a potem doszedł do stanowiska sekretarza stanu ds. UE), jak i w unijnych instytucjach (szef gabinetu przewodniczącego Rady Europejskiej, dyrektor w Radzie UE, członek gabinetu komisarza UE ds. budżetu). Na pewno wykaże się wiedzą w sprawach budżetu UE. Ale to nie oznacza, że jego przesłuchanie będzie formalnością. Sytuacji nie ułatwił mu fakt, że zanim jeszcze trafi do KE, to już przypisana mu Dyrekcja Generalna ds. Budżetu zaczęła, na oczywiste zlecenie przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, testować kontrowersyjny projekt reformy wieloletniego budżetu UE. Wzbudził on oburzenie wielu europosłów i z ujawnionego właśnie kolejnego etapu procedury zatwierdzania komisarzy widać, że Serafin znajdzie się w centrum sporu o kształt polityki spójności.
Czytaj więcej
Polska nie chce centralizacji unijnej polityki spójności. Również europejskie regiony są oburzone planem Ursuli von der Leyen. Obawiają się marginalizacji.
Do PE dotarły właśnie kwestionariusze z odpowiedziami kandydatów na komisarzy na pytania postawione przez kluczowe parlamentarne komisje. Serafin nie odżegnuje się w nich od pomysłów von der Leyen, która chce, żeby polityki unijne były finansowane bardziej jak program odbudowy gospodarki po pandemii: inwestycje mają być połączone z reformami. – Wymaga to mniejszej liczby, bardziej ukierunkowanych programów oraz planu dla każdego kraju łączącego kluczowe reformy z inwestycjami ukierunkowanymi na obszary, w których działania UE są najbardziej potrzebne. Wymaga to koordynacji, a w niektórych przypadkach dostosowania, naszych różnych polityk i narzędzi, aby osiągnąć nasze cele – pisze Serafin.