Albo plus, albo minus
Możliwość swobodnego przemieszczania się po to, by pracować w krajach UE, spowodowała, że wyjechało kilka milionów pracowników, a przeciętnie poza krajem jest przez kilka miesięcy ok 1,4–1,5 mln dorosłych osób. Zaraz po przystąpieniu Polski do UE był to sposób na ucieczkę od bezrobocia. Obecnie, choć liczba osób pracujących w Polsce wciąż się zwiększa, dzieje się tak przede wszystkim dzięki imigrantom, a nie rodzimym mieszkańcom. Migracja zarobkowa przyspieszyła starzenie się społeczeństwa i wyludnianie się wielu wiosek czy miasteczek. Pracę poza granicami znaleźli nie tylko bezrobotni, ale też specjaliści w różnych dziedzinach: od informatyków, lekarzy, pielęgniarek, po hydraulików i ślusarzy. Jedną z bolączek systemu ochrony zdrowia jest malejąca liczba i starzenie się kadry medycznej – to jedna z konsekwencji otwartego w UE rynku pracy i niższych w Polsce zarobków w porównaniu z innymi krajami.
Potrzebne i życzeniowe
Trudno znaleźć dziedzinę życia społecznego, w której rozwój nie zaprzęgnięto funduszy unijnych poprawiających jego jakość lub bezpieczeństwo. To nie tylko wodociągi i kanalizacja, doposażenie szkół, szpitali, instytucji kultury, ale i choćby kupno wozów strażackich. Jest spora szansa, że jeśli jedziemy ścieżką rowerową, to jest to inwestycja współfinansowana ze wspólnotowych pieniędzy. Wiele z inicjatyw organizacji pozarzadowych jest także finansowanych z pieniędzy wspólnotowych: od spotkań sąsiedzkich po festiwale czy kampanie społeczne. Podobnie jest z programami, które były przedstawiane jako rządowe bez zbytniego eksponowania źródeł ich finansowania. „Czyste powietrze” i „Mój prąd” finansowane są właśnie z funduszy unijnych.
Janusz Jankowiak: Czego potrzebuje Europa?
Demografii nie da się zakrzyczeć. Europa bez imigrantów sobie nie poradzi. Jakie będzie następne 20 lat Unii i jaką mamy w tym rolę do odegrania? – zastanawia się główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
O ile jednak kupno wozów strażackich jest uzasadnione, to już mundurów paradnych dla OSP – niekoniecznie. Synonimem nietrafionych inwestycji (choć nie wszystkich) i zbyt dobrego samopoczucia władz samorządowych stały się akwaparki. Można je było budować za unijne pieniądze bez przeszkód do 2014 r. i wiele gmin z tej możliwości skorzystało. I choć cieszyły mieszkańców, niekiedy okazywało się, że są za drogie w utrzymaniu.
Wspólnota i bezpieczeństwo
Wspólnotowość przejawia się w różnych dziedzinach życia społecznego. W UE obowiązują jednakowe normy bezpieczeństwa żywności. Istnieje koordynacja systemów zabezpieczenia społecznego. Zapewnia się osobom mieszkającym i pracującym w różnych krajach ochronę socjalną. Dzięki tym przepisom osoba, która pracowała w wielu krajach, ma prawo do emerytury liczonej proporcjonalnie do lat pracy w każdym z tych krajów. Od 11 lat obowiązuje też unijna dyrektywa w sprawie transgranicznej opieki zdrowotnej, umożliwiająca obywatelom UE leczenie w innym kraju, a następnie zwrot kosztów terapii do poziomu gwarantowanego w kraju ubezpieczenia. – W Polsce ustawę implementującą dyrektywę uchwalono w 2014 r. i okazało się, że większość pacjentów, która korzystała z tych przepisów, udawała się za granicę na zabiegi siatkówki w oku. Pozytywnie wpłynęło to na dostępność tego rodzaju usług w Polsce bo podniesiono wycenę świadczenia, skróciła się kolejka osób oczekujących – przypomina Andrzej Ryś, były dyrektor ds. systemów opieki zdrowotnej w KE.