– Widzę pierwsze symptomy wskazujące na zmianę postrzegania polskiego rynku kapitałowego, co wraz z dotychczasowym marazmem rynku pierwotnego tworzy znaczący potencjał do pozytywnego zaskoczenia w 2024 czy 2025 r. – uważa Sobiesław Kozłowski, dyrektor działu analiz Noble Securities.
Wtóruje mu Krzysztof Pado, zastępca działu analiz DM BDM. Jego zdaniem w Polsce jest wiele ciekawych, dużych podmiotów, które mogłyby trafić na giełdę. – W ostatnich latach do pozyskiwania kapitału przez emisje akcji mogło zniechęcać także tanie finansowanie kredytowe czy „łatwy” kapitał ze strony funduszy PE/VC. Ten czas jednak już w ub.r. się zakończył i – być może – podmioty szukające środków na ekspansję pomyślą znów o rynku kapitałowym – mówi Krzysztof Pado.
Potrzebne są strukturalne zmiany, wspierające rynek. – Ten temat można adresować nie tylko do osób tworzących rynek, ale przede wszystkim do polityków. Można rozważyć wprowadzenie benefitów podatkowych dla spółek giełdowych (np. CIT 15 proc.) oraz inwestorów przy długoterminowym lokowaniu środków (obniżenie podatku od zysków kapitałowych do zera) – radzi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Nie bez znaczenia jest też struktura własnościowa spółek na GPW. W WIG20 dominują firmy z udziałem Skarbu Państwa. Ten już nieraz pokazał, że nie liczy się z akcjonariuszami mniejszościowymi, a podejmowane decyzje nie zawsze są motywowane względami ekonomicznymi.
Marcin Materna, dyrektor działu analiz BM Banku Millennium
Giełda jest przede wszystkim miejscem pozyskania kapitału na dalszą działalność. Jeśli spółka w najbliższych latach nie planuje polegać na tej formie finansowania inwestycji, to jej obecność na GPW staje się po prostu bezprzedmiotowa. Oczywiście, status spółki publicznej daje pewne korzyści, ale te zmniejszają się z roku na rok wraz ze spadkiem popularności GPW wśród potencjalnych klientów danej firmy. Z drugiej strony dochodzi mnóstwo ograniczeń, kosztownych i utrudniających działalność regulacji (ostatnio np. z obszaru ESG) czy obowiązków informacyjnych. Dodajmy do tego pełną transparentność dla konkurentów i mamy odpowiedź na pytanie, dlaczego dla coraz większej liczby firm status spółki publicznej nie jest atrakcyjny i z niego rezygnuje.
Warszawska giełda w liczbach
Na rynku głównym i NewConnect w sumie notowanych jest teraz 771 spółek. Ich łączna wartość sięga 1,3 bln zł. Gros tej kwoty przypada na główny rynek giełdowy, gdzie 413 firm jest wycenianych łącznie na 1,28 bln zł. Te statystyki mocno podbija kilku zagranicznych gigantów, takich jak Santander, UniCredit czy CEZ. W sumie wartość wszystkich 43 zagranicznych spółek to 660 mld zł, a 370 krajowych – 617 mld zł.
Jeśli chodzi o łączną liczbę emitentów na rynku głównym GPW, to w latach 2014–2017 utrzymywała się ona na stosunkowo stabilnym poziomie w okolicach 470–490. Potem zaczęła spadać. Od 2017 r. z rynku głównego zniknęło ponad 160 spółek, a zadebiutowało niespełna 80. Dużą część debiutantów stanowiły spółki przenoszące swoje notowania z NewConnect. W 2022 i 2023 r. na GPW nie weszła żadna nowa firma.