Polacy wciąż w dostawie wybierają najczęściej dania międzynarodowe. Już nie włoskie z pizzą na czele, które spadły na drugą pozycję – liderem są amerykańskie, jak burgery czy nuggetsy. Popularne są też dania polskie, zwłaszcza schabowy, rosół i pierogi. Ale najszybciej na popularności zyskują kuchnie arabska czy indyjska – wynika z raportu Food Trendy serwisu Pyszne.pl, lidera rynku dostaw. Ma on już 3,5 mln aktywnych użytkowników, o 17 proc. więcej r./r.
Na rynku widać oznaki kryzysu. – W wyniku wysokiej inflacji oraz dynamicznie rosnących cen energii i wynagrodzeń, koszty prowadzenia biznesu w Polsce znacznie wzrosły. Czynniki te szczególnie odczuła branża gastronomiczna, której kondycja została wyraźnie nadwerężona przez pandemiczne obostrzenia. Gdy restauratorzy nauczyli się funkcjonować w nowej rzeczywistości, pojawiły się kolejne wyzwania – mówi Arkadiusz Krupicz, współzałożyciel i dyrektor zarządzający Pyszne.pl. – Zmieniły się zachowania konsumentów, którzy coraz częściej kierują się przede wszystkim cenami – dodaje.
Znowu ciężkie czasy
A te ostro rosną, we wrześniu 2021 r. średnia cena pizzy to 33 zł, w 2022 r. już 39 zł, co oznacza 18-proc. wzrost. – Inflacja wpłynęła na wzrost wartości koszyka zakupowego i spowodowała spowolnienie w branży: zmniejsza się częstotliwość zamówień – dodaje Arkadiusz Krupicz.
Odpowiedzią na rosnące ceny mięsa są też dania wegetariańskie i wegańskie, które zyskują – to już 17 proc. zamówień. Niemniej ogólnie sytuacja sektora jest coraz gorsza. – Mamy drugą falę popandemicznego kryzysu w branży. Dla Polaków gastronomia to towar luksusowy, jak jest konieczność wyboru, czy iść do restauracji, to jest ona ostatnia na liście priorytetów. Najpierw trzeba opłacić media, zrobić zakupy i jak coś zostanie, to ewentualnie dopiero restauracja – mówi Jacek Czauderna, prezes Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej. – Widać to na rynku, nie można wyrównać cen w menu proporcjonalnie do inflacji, bo klienci tego nie zaakceptują. Wiele firm odwołuje imprezy albo robi je z okrojonym menu. Do tego ceny prądu – pakiet osłonowy obejmuje zużycie liczone do najniższych poziomów z czasów pandemii, gdy były ograniczenia w pracy restauracji. Teraz realia mamy zupełnie inne – dodaje.