– Cieszę się, że mogę znowu być w Polsce – mówi Reed Hastings, prezes Netfliksa, jednego z największych na świecie rozrywkowych serwisów streamingowych, z którego korzysta 223 mln opłacających abonament użytkowników w ponad 190 krajach. – Kiedy byłem tutaj w 2016 roku, dopiero lokalizowaliśmy Netflix na polskim rynku. Dzisiaj mamy już na koncie produkcję ponad 30 polskich filmów i seriali, w tym takie hity jak „Wielka woda” i „Broad Peak”, które pokochały miliony widzów nad Wisłą i nie tylko. Chcemy dalej inwestować w Polsce i łączyć siły z lokalną branżą kreatywną w pracy nad kolejnymi tytułami.
Polska staje się dla Netfliksa ważnym ośrodkiem. We wrześniu w Warszawie zostało tu otwarte biuro, którego zespół odpowiada za działalność firmy na 28 rynkach w Europie Środkowo-Wschodniej, w tym w Polsce, Czechach, na Węgrzech, w Rumunii czy Chorwacji. Nadzoruje całą lokalną produkcję.
Czytaj więcej
Marilyn, śmierć w Karakorum, Wietnam, Mike Tyson, zakład pogrzebowy w Bożej Woli i powódź stulecia – czyli najciekawsze jesienne nowości na VOD.
Katastrofa Heweliusza
Prezes Hastings podaje liczby: Netfix tylko w 2022 r. zainwestował w polską produkcję 400 mln zł. Dla porównania: budżet Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej na wszystkie programy operacyjne wynosi 183,7 mln zł, w tym na produkcję filmów fabularnych 72,5 mln.
Wśród seriali wielkim hitem okazała się znakomita „Wielka woda” o powodzi we Wrocławiu w 1997 roku. Tylko w pierwszym tygodniu po premierze obejrzeli ją widzowie w 10 mln gospodarstw na całym świecie.