Ponad 50 stron maszynopisu z numerami ksiąg wieczystych warszawskich nieruchomości trafiło z poczty warszawskiego ratusza do nieuprawnionych osób. Właściciele mieszkań, których dotyczył wyciek, mają powody do zmartwień?
Gdyby oceniać zaistniałą sytuację pod kątem ryzyk, jakie generuje, to w mojej ocenie nie jest to poważne naruszenie. Również skala wycieku nie jest duża. Jedno jest pewne: był to specyficzny wyciek. Wyciekły numery ksiąg wieczystych, które same mają charakter danych osobowych, bo na ich podstawie możemy się dowiedzieć, kto jest właścicielem nieruchomości. Same w sobie jeszcze nie generują ryzyka dla praw i wolności osób, których dotyczą. Dopiero na podstawie numeru księgi ustalić można imię, nazwisko, adres oraz PESEL właściciela. Numer księgi ma więc pośredni charakter, co powoduje, że skutki wycieku nie będą poważne.
Czytaj także:
UODO: dostęp do ksiąg wieczystych przez geoportal powinien być ograniczony
Warszawa w opublikowanym komunikacie ostrzega jednak przed ryzykiem zaciągnięcia kredytu przez osoby, które weszły w posiadanie danych właścicieli nieruchomości.