Prezes UODO: PiS szybko przestało pobierać numery PESEL darczyńców

Pytanie, które zadaliśmy administratorowi, dotyczy tego, co dzieje się z numerami PESEL, które zostały pobrane od osób dokonujących wpłat - mówi Mirosław Wróblewski, prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Publikacja: 29.09.2024 08:46

Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz politycy partii podczas konferencji prasowej w siedzibie Prawa i

Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz politycy partii podczas konferencji prasowej w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Niedawno Urząd zapowiedział działania wyjaśniające w sprawie pobierania numerów PESEL przez Prawo i Sprawiedliwość przy okazji zbierania wpłat od darczyńców. Pojawił się tu argument, że skoro ktoś dobrowolnie przekazał PESEL, to problemu nie ma. Czy UODO otrzymał już jakieś wyjaśnienia od partii w tej sprawie?

Mamy szczegółowe przepisy dotyczące tego, jakie dane mogą być przetwarzane w rejestrze wpłat przez partię polityczną. Nie ma tam numeru PESEL. Zresztą myślę, że Prawo i Sprawiedliwość szybko się zorientowało co do tego, bo przecież bardzo szybko zmieniono PESEL na dane dotyczące imienia ojca, czyli dokładnie tak, jak jest w ustawie. Pytanie, które zadaliśmy, dotyczy tego, co dzieje się z numerami PESEL, które zostały pobrane od osób dokonujących wpłat. W tym zakresie wpłynęła do urzędu skarga i zadaliśmy pytania administratorowi. Ma on 14 dni na odpowiedź i ten termin jeszcze nie minął. Liczę, że administrator dostosuje swoje działania i praktykę do przepisów prawa. Jestem tego prawie pewny, widząc tę pierwszą reakcję na publiczne zwrócenie mu uwagi. Natomiast my musimy wykonać swoją pracę i zadbać, żeby wszystkie dane były przetwarzane zgodnie z prawem. Jeszcze nie zostało nawet wszczęte postępowanie administracyjne w tej sprawie, a mamy złotą zasadę, że w trakcie postępowania nie wypowiadamy się na temat jego wyniku, tak jak sąd nie wypowiada się na temat wyroku przed jego wydaniem.

Stosunkowo niedawno UODO wydał też postanowienie zabezpieczające o zakazie przetwarzania danych pana Rafała Brzoski i jego żony w „fałszywych reklamach” na portalu należącym do Mety. Czy sądzi pan, że uda się wyegzekwować ten zakaz, a ewentualna kara spowoduje zmianę polityki Mety w tym zakresie?

Na razie jeszcze nie ma mowy o karze, chociaż w grę wchodzą różne sankcje – z jednej strony za same naruszenie danych, z drugiej – za ewentualny brak współpracy. Meta wykazuje tutaj aktywność, wydaje się że wciąż niewystarczającą, ale jednak nie jest tak, że to postanowienie polskiego organu nadzorczego zostało zlekceważone. Wiele linków zostało usuniętych, pojawiły się też jednak nowe. Od razu po wydaniu postanowienia sprawdziliśmy, co zostało usunięte i zażądaliśmy od Meta usunięcia tych nowych linków. Na to jeszcze nie dostaliśmy odpowiedzi, bo wystąpiliśmy w tej kwestii w połowie września. Natomiast trzeba podkreślić, że to jest postanowienie tymczasowe. Organem wiodącym w tej sprawie, do którego skarga została przekazana, jest organ irlandzki, bo tam mieści się europejska siedziba Mety. Liczę osobiście na aktywność tego organu, bo jego szefem został Des Hogan, którego poznałem jakieś 18 lat temu, jeszcze w środowisku ochrony praw człowieka. Był on członkiem Irlandzkiej Komisji Praw Człowieka i współzałożycielem Europejskiej Sieci Krajowych Instytucji Praw Człowieka, czyli ENNHRI. Jestem przekonany, że jego oddanie ochronie praw jednostki powoduje aktywniejsze działanie irlandzkiego organu nadzorczego wobec gigantów technologicznych. Czego przykładem jest wstrzymanie trenowania algorytmów w sytuacjach, kiedy są do tego bardzo wątpliwe podstawy prawne. W sprawie dotyczącej zwalczania scamu też ściśle współpracujemy.

Czytaj więcej

Urząd Ochrony Danych Osobowych chce podwoić liczbę kontroli

Zjawisko jest jednak szersze, bo problem nie dotyczy tylko pana Rafała Brzoski, ale także czołowych polityków. A to jest jeszcze bardziej niebezpieczne z punktu widzenia dezinformacji. Rozumiem, że np. prezydentowi czy premierowi ciężko wyłapywać i zaskarżać tego typu materiały ze swoim udziałem. Czy więc UODO może w takich przypadkach działać z urzędu, czy niezbędna jest skarga zainteresowanego?

Skarga daje wyraźną możliwość działania. Testujemy też rozwiązania w tej kwestii i nie ukrywam, że aktywna działalność pełnomocników pana Rafała Brzoski i pani Omeny Mensah pozwoliła na szybkie zebranie materiału dowodowego, gdyż musimy działać na konkretach. Tymczasem Urząd ma ograniczone środki działania. Prowadzimy tysiące postępowań i samodzielne prowadzenie postępowania dowodowego zawsze zabiera o wiele więcej czasu. Nie wykluczam, że w przypadkach tak drastycznych, jak w mówienie o śmierci pani Omeny Mensah, czy próbach wyłudzenia pieniędzy od ludzi przy wykorzystaniu danych osobowych, będziemy monitorować takie zjawiska i rozważać podejmowanie działań. Testujemy tymczasem tę procedurę na tych pierwszych przypadkach skarg. Mam nadzieję, że to będzie skuteczna ścieżka, ale jednocześnie chcę podkreślić, że to także jest walka o zmianę postaw. Tzn. konieczne jest stworzenie przez administratorów procedur reagowania nie dopiero wtedy, kiedy się zainteresuje organ nadzorczy, tylko od razu wtedy, kiedy skargi do administratora zgłaszają użytkownicy. Największym sukcesem będzie, gdy taki mechanizm zacznie działać. Widzimy już obecnie pewne zmiany w postępowaniu administratorów. Gdy wreszcie wejdzie w życie ustawa wprowadzająca DSA (akt o usługach cyfrowych) w Polsce, uszczegóławiająca kompetencje UKE, będziemy mieć szersze możliwości działania w porozumieniu z UKE. Rola platform cyfrowych jest dziś ogromna i na nich też spoczywają, na mocy DSA, bardzo ważne obowiązki.

Pełna treść wywiadu będzie dostępna w poniedziałkowym wydaniu „Rzeczpospolitej”

Niedawno Urząd zapowiedział działania wyjaśniające w sprawie pobierania numerów PESEL przez Prawo i Sprawiedliwość przy okazji zbierania wpłat od darczyńców. Pojawił się tu argument, że skoro ktoś dobrowolnie przekazał PESEL, to problemu nie ma. Czy UODO otrzymał już jakieś wyjaśnienia od partii w tej sprawie?

Mamy szczegółowe przepisy dotyczące tego, jakie dane mogą być przetwarzane w rejestrze wpłat przez partię polityczną. Nie ma tam numeru PESEL. Zresztą myślę, że Prawo i Sprawiedliwość szybko się zorientowało co do tego, bo przecież bardzo szybko zmieniono PESEL na dane dotyczące imienia ojca, czyli dokładnie tak, jak jest w ustawie. Pytanie, które zadaliśmy, dotyczy tego, co dzieje się z numerami PESEL, które zostały pobrane od osób dokonujących wpłat. W tym zakresie wpłynęła do urzędu skarga i zadaliśmy pytania administratorowi. Ma on 14 dni na odpowiedź i ten termin jeszcze nie minął. Liczę, że administrator dostosuje swoje działania i praktykę do przepisów prawa. Jestem tego prawie pewny, widząc tę pierwszą reakcję na publiczne zwrócenie mu uwagi. Natomiast my musimy wykonać swoją pracę i zadbać, żeby wszystkie dane były przetwarzane zgodnie z prawem. Jeszcze nie zostało nawet wszczęte postępowanie administracyjne w tej sprawie, a mamy złotą zasadę, że w trakcie postępowania nie wypowiadamy się na temat jego wyniku, tak jak sąd nie wypowiada się na temat wyroku przed jego wydaniem.

Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach