Pogorszyły się nastroje polskich konsumentów. Nowe dane GUS

Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK) wyniósł w październiku -15,8 pkt, a wyprzedzający (WWUK) -11,6 pkt – wynika z badań przeprowadzonych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS). W obu przypadkach to w zasadzie najniższe odczyty w tym roku.

Publikacja: 23.10.2024 10:14

Pogorszyły się nastroje polskich konsumentów. Nowe dane GUS

Foto: Adobe Stock

Według środowych danych GUS, bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej w październiku (-15,8 pkt) obniżył się względem września (wtedy -13,9 pkt). Jest właściwie najniższy w tym roku, symbolicznie niżej (na poziomie -15,9 pkt) był tylko w lipcu. Wskaźnik wyprzedzający wyniósł w październiku -11,6 pkt, co również oznacza spadek względem września (wówczas -9,7 pkt) i najniższy poziom w tym roku (na równi z odczytem z sierpnia).

Co to jest bieżący i wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej?

Wskaźniki ufności konsumenckiej powstają na podstawie wywiadów GUS wśród Polaków. Są miarą naszych nastrojów zakupowych. Przyjmuje się, że konsument oceniający dobrze bieżącą rzeczywistość (własną sytuację finansową, sytuację gospodarczą państwa, stan rynku pracy itp.) i bez obaw o najbliższą przyszłość jest bardziej skłonny do wydatków na towary i usługi. Jeśli natomiast widzimy obraz raczej pesymistyczny, raczej naszą konsumpcję ograniczamy.

Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej jest konstruowany na podstawie pytań m.in. o aktualną ocenę sytuacji swojej i państwa oraz oczekiwania na najbliższych 12 miesięcy. Wyprzedzający to wyłącznie pytania o przyszłość. Oba wskaźniki mogą przyjmować wartości od -100 do +100 pkt.

Czytaj więcej

Płace w firmach wzrosły, zatrudnienie spadło. Nowe dane GUS

Bieżący i wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej w dół

Już od dłuższego czasu z danych o BWUK i WWUK maluje się obraz polskiego konsumenta w dość ostrożnym nastroju. To zresztą widać np. w odczytach sprzedaży detalicznej – z pominięciem szokująco słabego września (-3 proc.) dane były niezłe, acz zdecydowanie nie wskazujące na boom. Inna sprawa, że różne dane, choćby statystyki PKB za drugi kwartał, sugerują przesunięcie części popytu z towarów na usługi.

Na tle danych z lat 2020-2023, naznaczonych m.in. pandemią, wybuchem pełnoskalowej wojny w Ukrainie oraz najwyższą w tym wieku inflacją, wciąż nasze bieżące nastroje konsumenckie wyglądają przyzwoicie. Niemniej są słabsze niż przed pandemią, a ich silny trend wzrostowy z 2023 r. (gdy m.in. wyraźnie spadała inflacja) w 2024 r. nie jest kontynuowany. Od kwietniowego odczytu BWUK na poziomie -11,5 pkt mamy wręcz lekki trend spadkowy.

Podobnie sprawa się ma ze wskaźnikiem wyprzedzającym. Po solidnej poprawie w 2023 r., do już bliskiego neutralnemu poziomu -3,8 pkt w styczniu br., nastroje wykazują tendencję spadkową.

rp.pl/Weronika Porębska

Co uwiera polskiego konsumenta?

Zresztą widać to także w odpowiedziach na pytanie o ocenę swojej sytuacji finansowej i gospodarczej Polski – o ile ta bieżąca jest w tym roku względnie stabilna, o tyle widoki na przyszłość wykazują negatywną tendencję. Nie jest to duże tąpnięcie, niemniej w dłuższym horyzoncie wygląda na powoli narastający pesymizm. Być może – acz to wyłącznie hipoteza – to odzwierciedlenie jakiejś formy rozczarowania u części osób rządem utworzonym pod koniec 2023 r.

Z jednej strony polski konsument otrzymał średnio rzecz biorąc w 2024 r. spory zastrzyk finansowy. Przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej rosło w pierwszej połowie roku w tempie ponad 14 proc. rocznie, w drugiej – według prognoz – ta dynamika będzie podobna. To efekt około 20-procentowej podwyżki płacy minimalnej, podwyżek o 20-30 proc. w edukacji i sferze budżetowej, oraz tego, że inni pracownicy też starają się „odbić” sobie realne inflacyjne straty w lat 2022-2023. Co istotne, dwucyfrowe średnie tempo podwyżek napotyka w tym roku na inflację na poziomie 2-5 proc. w zależności od miesiąca, co oznacza solidne uzyski nie tylko w skali nominalnej, ale przede wszystkim realnej.

Przeciętnie rzecz biorąc: możemy sobie pozwolić na więcej. A do podwyżek płac doszły wszak jeszcze dla części gospodarstw domowych m.in. wzrost 500 plus do 800 zł od stycznia czy ponad 12-procentowa waloryzacja emerytur i rent w marcu.

Z drugiej strony, widać m.in. narastające obawy o wzrost bezrobocia. Od ponad półtora roku (od marca 2023 r.) nie były one wyższe. Znaczącego wzrostu stopy bezrobocia obawia się około 12 proc. badanych, a kolejnych 25 proc. – nieznacznego. Łącznie to już 37 proc. osób, w porównaniu do np. 23 proc. rok temu. To jeden z czynników niepewności, który może negatywnie wpływać na nasze nastroje i wzmagać skłonność do oszczędności.

Zresztą dane z poprzednich miesięcy wskazywały na rosnące możliwości ku temu, ale w październiku nastąpiło pogorszenie. W kolejnych miesiącach zobaczymy, czy była to jednorazowa zmiana, czy coś głębszego. Choć wciąż ponad połowa osób w badaniu GUS ocenia, że prawdopodobnie w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy zaoszczędzi jakąś sumę pieniędzy, to jednak odsetek osób z takim przekonaniem spadł z najwyższego w tym roku poziomu we wrześniu (około 54,6 proc. badanych) do najniższego w październiku (ok. 51,6 proc.). Jednocześnie w przyszłym roku podwyżki płac (nie tylko minimalnej czy w „budżetówce”, ale według prognoz także generalnie w gospodarce) będą już niższe, nie szykują się nowe transfery socjalne, a ruszająca procedura nadmiernego deficytu będzie zmuszać ministra finansów w kolejnych latach do sporej roztropności.

Swoje robi też zapewne lipcowe częściowe odmrożenie cen energii, które podbiło inflację, według wyliczeń ekonomistów, o ponad 1 pkt proc., do najwyższego w tym roku poziomu 4,9 proc. we wrześniu. Część gospodarstw domowych dostaje już faktury z wyższymi kwotami, co może negatywnie wpływać na oceny co do możliwości sfinansowania innych planowanych wydatków. Z danych GUS wynika, że braku dezinflacji (czyli inflacji wyższej albo porównywalnej do obecnej) przez najbliższy rok spodziewało się w październiku ponad 57 proc. badanych. Nie licząc lipca br. (wtedy około 59 proc.), to najwięcej od początków 2023 r. Ta wyższa inflacja odbija się już zresztą na realnej dynamice płac. Dane GUS wskazują, że we wrześniowy wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw – o 5,1 proc. rok do roku – był najniższy w tym roku, choć oczywiście nadal bardzo solidny.

Według środowych danych GUS, bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej w październiku (-15,8 pkt) obniżył się względem września (wtedy -13,9 pkt). Jest właściwie najniższy w tym roku, symbolicznie niżej (na poziomie -15,9 pkt) był tylko w lipcu. Wskaźnik wyprzedzający wyniósł w październiku -11,6 pkt, co również oznacza spadek względem września (wówczas -9,7 pkt) i najniższy poziom w tym roku (na równi z odczytem z sierpnia).

Pozostało 93% artykułu
Dane gospodarcze
Produkcja budowlano-montażowa w Polsce dużo gorzej od prognoz. Są nowe dane GUS
Dane gospodarcze
Członek RPP rewiduje stanowisko ws. obniżki stóp procentowych
Dane gospodarcze
Trzy kraje w UE z wyższą inflacją niż Polska. Energia drożeje wyjątkowo mocno
Dane gospodarcze
Inflacja bazowa znów ponad 4 proc., inne miary wzrostu cen najwyżej od stycznia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Dane gospodarcze
Słabość niemieckiej gospodarki topi polski eksport