W najbliższych miesiącach inflacja otrze się o cel NBP, czyli 2,5 proc. W dalszej perspektywie będzie się jednak utrzymywała wyżej, i to niezależnie od tego, co rząd zrobi z tarczami antyinflacyjnymi – sugerują nowe prognozy ekonomistów z banku centralnego. To uzasadnienie ostatnich decyzji Rady Polityki Pieniężnej, aby utrzymywać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Ale też dowód na to, że ich mocne obniżki we wrześniu i październiku ub.r. uzasadnione nie były.
Cel inflacyjny pozostaje odległy
– Jesteśmy prawdopodobnie w celu inflacyjnym. Wysoką inflację spowodowaną pandemią i wojną w Ukrainie udało się doprowadzić do celu – mówił na czwartkowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński. Podkreślał, że w kolejnych kwartałach inflacja przyspieszy wskutek decyzji administracyjnych dotyczących VAT-u na żywność oraz cen nośników energii, ale bank centralny wykonał już swoje zadanie. Nie omieszkał też przy okazji skrytykować tych ekonomistów, którzy nie wierzyli w to, że Radzie Polityki Pieniężnej uda się inflację opanować.
Tej optymistycznej oceny nie potwierdzają opublikowane w poniedziałek prognozy Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych, do których prezes NBP się odnosił w swoim wystąpieniu. Sugerują one, że inflacja nie została opanowana, i to właśnie w tej części, na którą oddziaływać może polityka pieniężna. Decyzje rządu w odniesieniu do tarczy antyinflacyjnej będą wpływały na inflację w krótkim terminie, ale w średnim, na który powinna być zorientowana RPP, to nie one są źródłem presji na wzrost cen.
Czytaj więcej
W najbliższym miesiącach inflacja otrze się o cel NBP, czyli 2,5 proc. W dalszej perspektywie będzie się jednak utrzymywała wyżej i to niezależnie od tego, co rząd zrobi z tarczą antyinflacyjną – sugerują prognozy ekonomistów z banku centralnego.