Euro nie uderzyło w Chorwatów

Aż 65 proc. cen po wprowadzeniu euro w Chorwacji się nie zmieniło, a 25 proc. wręcz spadło. Wzrosło jedynie 10 proc. A inflacja hamuje.

Publikacja: 13.04.2023 03:00

Dubrownik należy do najdroższych miast w Chorwacji. Euro ma na to niewielki wpływ

Dubrownik należy do najdroższych miast w Chorwacji. Euro ma na to niewielki wpływ

Foto: Oliver Bunic / Bloomberg

– Chorwacja przeżywa szok cenowy. Po wprowadzeniu euro ceny wzrosły tam o kilkadziesiąt procent w bardzo krótkim czasie – mówił premier Mateusz Morawiecki. – Politycy opozycji myślą, że wystarczy zmienić portfel, a pieniędzy w nim od razu przybędzie. Nic z tego, przykład tego błędnego myślenia obserwujemy nad Adriatykiem – dodał. Mówił też o „chaosie cenowym”, „rosnących gwałtownie cenach paliwa” i „chaosie inflacyjnym, który daje się we znaki Chorwatom”. I użył tych argumentów przeciwko wprowadzeniu euro w Polsce.

Prawda jest inna

Już na początku lutego unijny urząd statystyczny podał, że inflacja HICP, czyli wyliczana wedle jednakowej metody dla wszystkich krajów unijnych, w styczniu w Chorwacji wyniosła wedle wstępnych szacunków 12,5 proc. w stosunku rocznym. Potem potwierdził te dane. W stosunku do grudnia HICP w Chorwacji wzrosła o 0,3 proc. Chorwackie biuro statystyczne podało z kolei, że ceny towarów i usług były w styczniu o 12,7 proc. wyższe niż przed rokiem. W grudniu inflacja w Chorwacji sięgała 13,1 proc. Inflacja nie zmieniła się przy tym w stosunku do grudnia zeszłego roku.

Czytaj więcej

Żywność na świecie tanieje od roku

Kolejne informacje na temat tego, co z cenami dzieje się po wprowadzeniu euro w Chorwacji, można znaleźć na blogu Europejskiego Banku Centralnego. Wśród autorów wpisu na ten temat są też eksperci chorwackiego banku centralnego. Na wstępie zauważają, że część konsumentów obawiała się, że choć euro przyniesie korzyści tamtejszej gospodarce, to przyniesie też dodatkowe podwyżki cen towarów i usług. – Jednak przejście z kuny na euro miało jak dotąd stosunkowo niewielki wpływ na ceny i ich postrzeganie – stwierdzają.

I pokazują to na liczbach. Wskazują więc przede wszystkim, że zharmonizowany wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (HICP) za styczeń i luty 2023 r. kontynuuje trend spadkowy. Po spadku z 12,7 proc. w grudniu 2022 r. do 12,5 proc. w styczniu 2023 r. i 11,7 proc. w lutym 2023 r. Miesięczna inflacja wyniosła w styczniu 2023 r. 0,3 proc., czyli mniej niż w niektórych innych krajach strefy euro. Wzrosły zwłaszcza ceny żywności i usług, a ceny energii i nieenergetycznych towarów przemysłowych spadły w porównaniu z grudniem 2022 r. Mocniej drożały ceny usług – w barach, restauracjach, salonach fryzjerskich, usługi medyczne i dentystyczne. Ponieważ niektóre składowe HICP wykazują wyraźną sezonowość, autorzy wpisu porównali dane miesiąc do miesiąca za styczeń 2023 r. z danymi ze stycznia z ostatnich dziesięciu lat. Wyszło im, że ceny w Chorwacji po wprowadzeniu euro wzrosły średni o 0,4 pkt proc.

Czytaj więcej

Kryzys wpędza nas w długi. Które województwa radzą sobie najgorzej?

Autorzy wpisu przytaczają też wyniki analizy opartej na mikrodanych pochodzących od dużych chorwackich detalistów, które pokazują, że ceny około 65 proc. produktów nie uległy zmianie po przejściu na euro, choć znacząco ubyło promocji. Co ciekawe, ceny aż 25 proc. produktów spadły, a tylko 10 proc. wzrosły. – Dane te wskazują, że sieci handlowe przestrzegały przewidzianych prawem zasad zaokrąglania, zgodnie z którymi ceny muszą być przeliczane przy zastosowaniu pełnego kursu przeliczeniowego i zaokrąglane do najbliższego centa – oceniają autorzy wpisu. Ich zdaniem przeciwko wzrostom cen w kolejnych miesiącach działać będzie konkurencja rynkowa i nakaz podawania podwójnych cen do końca 2023 r.

Czytaj więcej

Coraz droższe karmienie psów i kotów

I jeszcze jedna ważna informacja. – Postrzegana i oczekiwana inflacja obniżyła się po przejściu na euro – zauważają autorzy wpisu na blogu EBC. Przyznają, że przy wcześniejszych operacjach wprowadzania euro, w innych krajach, konsumenci niekiedy gorzej postrzegali inflację niż to, co działo się z nią rzeczywiście. Związane z inflacją obawy podsycała m.in. nieznajomość nowej waluty i doniesienia medialne o możliwym wzroście cen. Luka w postrzeganiu inflacji była jednak zjawiskiem przejściowym, które nie miało wpływu na ewolucję realnej konsumpcji, kształtowanie się płac czy oczekiwania inflacyjne. W Chorwacji postrzegana inflacja spadła w styczniu i ustabilizowała się w lutym 2023 r., zgodnie z wyhamowaniem inflacji HICP. Jednocześnie konsumenci przewidują znaczny spadek inflacji w ciągu 12 miesięcy, co potwierdza, że oczekiwania inflacyjne pozostają zakotwiczone i nie ma na nie wpływu przejście na euro. Zdaniem autorów wpisu na blogu EBC sytuacja ta sugeruje, że do tej pory w Chorwacji nie pojawiła się luka w postrzeganiu inflacji. Przekonują, że ważne jest jednak dalsze realizowanie odpowiedniej strategii komunikacyjnej w tej sprawie. Piszą też, że doświadczenia Chorwacji stanowią ważną lekcję dla innych państw członkowskich UE przyjmujących euro, bo potwierdzają, że koszty ekonomiczne wynikające z wpływu wymiany waluty na inflację są ograniczone i jednorazowe.

Warto czytać dane

– Posiadanie własnej waluty trudno przecenić. Własna waluta daje nam potężny dopalacz wzrostu gospodarczego. Ci, którzy nie radzą nam przyjąć euro, radzą nam źle – przekonywał w zeszłym tygodniu Adam Glapiński, szef Narodowego Banku Polskiego. – Osoby przekonujące do wprowadzenia euro robią tak z głupoty lub ze złej woli

Czytaj więcej

Inflacja straszy na Węgrzech

– Wpis na blogu EBC, przeczytany ze zrozumieniem, mógłby wyjść na zdrowie prezesowi NBP i jego wiernym pretorianom osadzonym na posadach doradców, uporczywie straszących nas nieszczęściami łączącymi się z euro – przekonywał na Linkedinie Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

– Chorwacja przeżywa szok cenowy. Po wprowadzeniu euro ceny wzrosły tam o kilkadziesiąt procent w bardzo krótkim czasie – mówił premier Mateusz Morawiecki. – Politycy opozycji myślą, że wystarczy zmienić portfel, a pieniędzy w nim od razu przybędzie. Nic z tego, przykład tego błędnego myślenia obserwujemy nad Adriatykiem – dodał. Mówił też o „chaosie cenowym”, „rosnących gwałtownie cenach paliwa” i „chaosie inflacyjnym, który daje się we znaki Chorwatom”. I użył tych argumentów przeciwko wprowadzeniu euro w Polsce.

Pozostało 92% artykułu
Dane gospodarcze
Produkcja znowu rozczarowała. „Polski przemysł tkwi w stagnacji”
Dane gospodarcze
Najnowsze dane o zarobkach. Tyle trzeba zarabiać by być powyżej średniej
Dane gospodarcze
Fed obniżył główną stopę procentową. Wielkie zaskoczenie
Dane gospodarcze
Rosną obawy przed bezrobociem. Polacy budują finansowe poduszki
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Dane gospodarcze
Eurostat: Inflacja w Polsce znów jest niemal najwyższa z całej UE