Z danych GUS wynika, że inflacja w grudniu wynosiła 8,6 proc. Polski Instytut Ekonomiczny szacuje, że średnio w tym roku wynosić będzie 7,3 proc. Wysoki wzrost cen będzie dotyczyć zarówno żywności, rachunków za prąd i ciepło, jak i usług.
– Z jednej strony inflację obniżą Tarcza Antyinflacyjna oraz podwyżki stóp procentowych NBP, z drugiej strony widzimy niepokojący trend "rozlewania się" inflacji. Ceny ponad połowy dóbr i usług w koszyku konsumpcyjnym rosną w tempie przekraczającym 3,5 proc., czyli powyżej pasma dopuszczalnych wahań dla celu inflacyjnego. Głównym wyzwaniem polityki gospodarczej będzie zatem wyhamowanie inflacji i towarzyszących jej zjawisk bez szkód dla dynamiki aktywności gospodarczej – mówi Business Insider Polska Jakub Sawulski, kierownik zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Aby złagodzić skutki szalejącej inflacji, rząd wprowadza tarcze. Ubiegać można się m.in. o dodatek osłonowy. – Rząd dokonuje prób pomocy i rekompensaty strat wywołanych wysoką inflacją. I to bardzo dobrze, bo w kryzysowych sytuacjach każda pomoc jest potrzebna. Należy się jednak zastanowić, czy środki na pomoc są rzeczywistym wsparciem, czy tylko mają stanowić wrażenie tego wsparcia. Ponadto należy się zastanowić, czy środki te wydatkowane są w sposób efektywny i czy proponowane wsparcie nie będzie jedynie krótkoterminowym zabiegiem zamiast długoterminowego rozwiązania problemów – mówi dr hab. Marcin Kalinowski, prof. WSB, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku. O dodatku osłonowym mówi, że to "mizerne wsparcie".