Decyzja o utrzymaniu stóp procentowych była spodziewana, prognozował ją każdy z ekonomistów i zespołów analitycznych ankietowanych przez „Rzeczpospolitą” i „Parkiet”. Co więcej, brak przesłanek do zmian stóp w najbliższych miesiącach jest jasno sygnalizowany przez przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej, prezesa NBP Adama Glapińskiego, jak i przez większość członków RPP.
Spośród dziesięciorga przedstawicieli Rady tylko Joanna Tyrowicz regularnie (na każdym posiedzeniu w tym roku) głosuje za podwyżką stóp o dwa punkty procentowe. Ostatni inny wniosek – o podwyżkę o 0,25 pp. – pojawił się w marcu, i poparli go Tyrowicz i Przemysław Litwiniuk. Nie są znane jeszcze wyniki głosowania w październiku oraz oczywiście w listopadzie (są one ujawniane przez NBP po około półtora miesiąca od posiedzenia).
Czytaj więcej:
Stopy procentowe bez zmian przynajmniej do wiosny?
W czwartek 7 listopada (o 15.00) odbędzie się comiesięczna konferencja prasowa prezesa Glapińskiego. Zgodnie z tym, co wcześniej mówił nie tylko on, ale i wielu innych członków Rady, RPP wyczekuje momentu, aby zacząć cykl obniżek, ale na razie jest na to za wcześnie – m.in. ze względu na wzrost inflacji w ostatnich miesiącach (szybki szacunek GUS za październik to 5 proc., najwięcej od grudnia 2023 r. i dwa razy powyżej środka celu inflacyjnego NBP).
Przesłanką dla dyskusji o pierwszej obniżce miałaby być stabilizacja inflacji i prognoza jej spadku w projekcji NBP. Spodziewane jest, że taką projekcję Rada zobaczy w marcu 2025 r. (acz możliwe, że większość za obniżką nie pojawi się w RPP od razu wtedy). Wciąż jednak źródłami niepewności dla Rady mogą być m.in. kształtowanie się inflacji (m.in. w związku z niepewnymi losami dalszego mrożenia cen energii) i presja płacowa w gospodarce. Te ryzyka podkreślono w komunikacie po posiedzeniu.