– Wszyscy będą chcieli być na rynku Ukrainy, gdy ruszy odbudowa, bo tam będą ogromne pieniądze – powtarzali eksperci w kuluarach ostatniej konferencji w sprawie odbudowy Ukrainy w Warszawie. I to prawda, choć nie ma jeszcze oficjalnych planów finansowania odbudowy, a o samej odbudowie nie może być mowy, póki trwają walki, to jednak sam koszt prac jest już w przybliżeniu znany – blisko 350 mld dolarów. Polska chce być w gronie państw, które wystartują do odbudowy kraju i podziału finansowego tortu, coraz bardziej oficjalnie liczy na zmonetyzowanie życzliwej atmosfery w polsko-ukraińskich relacjach. Rozmawiają rządy, konferencje przyciągają tłumy, tylko polscy inwestorzy już obecni w Ukrainie są zdziwieni, że nikt się z nimi nie konsultuje.
Czytaj więcej
Agresja Rosji na Ukrainę spowodowała do 1 czerwca straty ponad 97 mld dolarów, ale odbudowa zniszczeń może kosztować niemal 350 mld — stwierdziły we wspólnym raporcie Bank Światowy, Komisja Europejska i rząd Ukrainy
Pieniądze popłyną
Na gigantyczną kwotę 349 mld dol. wyliczył Bank Światowy koszty podniesienia tego kraju ze zniszczeń wojennych, opierając się na szacunkach strat budynków, dróg, infrastruktury, szkół, szpitali. Eksperci wliczyli tu także niezwykle ważne oczyszczenie ziem. Nawet 13 proc. terytorium Ukrainy jest zaminowane lub skażone, więc BŚ ostrożnie szacuje koszty dekontaminacji gruntów na 73 mld dol. Pierwsze pieniądze z pomocy międzynarodowej już oczywiście płyną, Międzynarodowy Fundusz Walutowy przyznał właśnie Ukrainie w piątek 7 października 1,3 mld dodatkowego finansowania – podała Agencja Reutera. Kilka dni wcześniej Bloomberg poinformował o decyzji administracji Joe Bidena, by przekazywać Ukrainie 1,5 mld dol. miesięcznie. Amerykanie namawiają do podobnej pomocy przedstawicieli Unii Europejskiej.
To jednak grosze wobec setek miliardów dolarów wskazanych przez Bank Światowy. Skąd je wziąć? – W USA i Wielkiej Brytanii zaczyna przeważać podejście, żeby odbudowa Ukrainy była finansowana z pieniędzy rosyjskich, które można skonfiskować na Zachodzie – mówi Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Polskie firmy patrzą
Polskie firmy są coraz mocniej zainteresowane wejściem na rynek Ukrainy i rośnie szum wokół przygotowań. W rekrutacji, którą rozpoczęła Polska Agencja Inwestycji i Handlu wraz z Ministerstwem Rozwoju i Technologii, jest już ponad 1400 firm zainteresowanych wsparciem rządu w poszukiwaniu kontraktów i inwestycjach w Ukrainie, w ciągu ostatniego miesiąca odbyło się już kilka konferencji, spotkań międzyrządowych polsko-ukraińskich, rozwijają się rozmowy biznesu z obu krajów. Mają one już teraz tworzyć klimat pod przyszłe prace i inwestycje.