Rozmowa z Mikołajem Plackiem, prezesem Oknoplastu

Ubiegłoroczne obroty krakowskiego producenta okien sięgnęły 342 mln zł. Dzięki temu Oknoplast przegonił konkurencyjny Dobroplast

Publikacja: 02.02.2012 15:34

Rok temu o tej porze zakładał pan, że przychody Oknoplastu pójdą w górę o około 20 proc., do 300 mln zł. Czy udało się zrealizować ten plan?

Nie tylko udało się zrealizować te założenia, ale nawet je przekroczyliśmy. Nasze obroty w 2011 r. były nawet lepsze niż nasze wewnętrzne oczekiwania co do obrotów. Szacowałem, że to może być około 320 mln zł, a tymczasem rok zakończyliśmy ze sprzedażą na poziomie 342 mln zł.

Czyli spółka nie odczuwa skutków spowolnienia gospodarczego?

Popyt na okna cały czas rośnie, choć nie jest to duże tempo. Wbrew temu co się mówi w branży, rynek stolarki okiennej czas rośnie. Według naszych szacunków w ubiegłym roku jego wartość zwiększyła się o jakieś 2-3 proc., do około 3,3 mld zł. Nasz udział w tym rynku wynosi obecnie około 7 proc., a ok. temu było to niecałe 6 proc.

Czy to oznacza, że zmieniła się czołówka największych producentów okien w Polsce. Do tej pory zajmowaliście trzecie miejsce na rynku po liderze, którym był Drutex, oraz firmie Dobropol.

Pod względem obrotów w ubiegłym roku prawdopodobnie udało nam się prześcignąć Dobropol. Jesteśmy więc drugą co do wielkości firmą w tej branży.

Gonicie lidera?

Nie walczymy o pierwsze miejsce w rankingu. Po prostu realizujemy własną strategię, odmienną od polityki konkurencji. Polega ona na tym, że wchodząc na nowe rynki budujemy własną  markę w oparciu o salony oferujące wyłącznie nasze produkty. Nie prowadzimy polityki szerokiej dystrybucji i niskiej ceny, bo oferujemy okna wysokiej jakości z segmentu premium. A to musi kosztować.

W ubiegłym roku wydaliście 15 mln zł na rozbudowę hali produkcyjnej w Ochmanowie. Dzięki temu wasze moce produkcyjne wzrosły o ok. 20 proc., do 120-130 tys. okien miesięcznie. Czy w tym roku dalej zamierzacie dalej inwestować w zwiększanie mocy, czy wzorem innych firm wstrzymacie się z wydatkami ze względu na kryzys?

Na razie nie zamierzamy rozbudowywać zakładów. Raczej skupimy się na rozbudowie dystrybucji. Nie chodzi przy tym o rozwój geograficzny, bo jesteśmy obecni we wszystkich regionach Polski. Nasi przedstawiciele mają natomiast w tym roku głębiej penetrować rynek docierając do nowych odbiorców. Dzięki tym działaniom powinniśmy w tym roku mieć kilkanaście milionów dodatkowego przychodu.

A jaka może być sprzedaż całkowita?

Szacujemy, że nasze przychody w 2012 r. wzrosną  do 360-380 mln zł.

Dla branży szansą na rozwój jest nie tyle zwiększanie sprzedaży w kraju, ale rozwój eksportu. Pod koniec 2010 r. Oknoplast miał stosunek 45 proc. do 55 proc. na korzyść sprzedaży na rodzimym rynku, ale to miało się zmieniać.

Już po 2011 roku te proporcje się wyrównały. W tym roku chcemy zwiększyć udział eksportu do 57 proc., a w perspektywie trzech kolejnych lat sprzedaż zagraniczna ma nam dawać ok. 65 proc. w całości przychodów. Rynek polski nie jest tak chłonny jak rynki krajów zachodnioeuropejskich, więc siłą rzeczy i my bierzemy udział w tym trendzie. Ale to nie oznacza, że nie chcemy rosnąc także w kraju.

Co konkretnie zrobicie, by zwiększyć eksport?

W tym roku zamierzamy otworzyć ponad 200 punktów sprzedaży na zagranicznych rynkach, na których jesteśmy obecni, czyli np. w Niemczech, Francji i Włoszech. W tej chwili takich salonów mamy w Europie ok. 1,3 tys. Zamierzamy także zwiększać sprzedaż w już istniejącej sieci sprzedaży.

Czy dlatego właśnie zdecydowaliście się na sponsoring Interu Mediolan?

Mamy nadzieję, że sponsoring przełoży się  na zwiększenie rozpoznawalności marki nie tylko w samych Włoszech, ale też w całej Europie Zachodniej. To z kolei może wpłynąć na znacznie lepszą sprzedaż na tych rynkach. Trudno jednak oszacować już teraz jak te działania marketingowe przełożą się na wyniki.

W tej chwili jesteście w ośmiu krajach poza Polską. Czy zamierzacie otwierać nowe salony w innych krajach?

W tym roku raczej nie mamy takich zamiarów. Otoczenie rynkowe nie zachęca do wchodzenia na nowe rynki, dlatego wstrzymujemy się z takimi krokami do 2013 roku. W przyszłości nie wykluczam dalszej ekspansji. Cały czas obserwujemy sytuację gospodarczą  w poszczególnych krajach Unii Europejskiej i na tej podstawie będziemy podejmować decyzję. Ale 2012 będzie dla nas raczej rokiem spokojnego wzrostu na dotychczasowych rynkach.

Rok temu o tej porze zakładał pan, że przychody Oknoplastu pójdą w górę o około 20 proc., do 300 mln zł. Czy udało się zrealizować ten plan?

Nie tylko udało się zrealizować te założenia, ale nawet je przekroczyliśmy. Nasze obroty w 2011 r. były nawet lepsze niż nasze wewnętrzne oczekiwania co do obrotów. Szacowałem, że to może być około 320 mln zł, a tymczasem rok zakończyliśmy ze sprzedażą na poziomie 342 mln zł.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Gigant doradztwa coraz bliżej ugody wartej 600 mln dol. Miał przyczynić się do epidemii opioidów
KONFLIKTY ZBROJNE
Amerykańskie rakiety dalekiego zasięgu nie przyniosą przełomu
Biznes
Foxconn chce inwestować w Polsce. Tajwańska firma szuka okazji
Biznes
Amerykanie reagują na uszkodzenia podmorskich kabli internetowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biznes
Polska AI podbiła Dolinę Krzemową