Firma należąca do giełdowej grupy Midas, znana do tej pory konsumentom ze świadczenia usług bezpłatnego mobilnego internetu (tzw. BDI), wprowadziła usługi płatne. Ceny Aero 2 są konkurencyjne w porównaniu z największymi graczami na rynku.
Nie trzeba – w przeciwieństwie do BDI – co godzinę ponownie łączyć się z siecią i wpisywać w tym celu specjalnego kodu (tzw. captcha), ale dostępność usługi jest ograniczona, podobnie jak (przynajmniej teoretycznie) szybkość internetu.
BDI ma zostać
Z pakietów za 5 i 10 zł miesięcznie za odpowiednio 3 i 5 GB danych mogą korzystać tylko użytkownicy bezpłatnego internetu Aero 2. Przedstawiciele firmy zapewniają, że nowa oferta nie oznacza próby migracji użytkowników darmowego internetu do ofert płatnych. Argumentują, że Aero 2 nie rezygnuje ze świadczenia usługi BDI.
Nawet gdyby spółka chciała, to nie może tego zrobić, o ile chce zachować zdobyte kilka lat temu częstotliwości. Zgodnie z umową z Urzędem Komunikacji Elektronicznej Aero 2 musi zachować usługę darmową do końca 2016 r. Taki zapis widnieje w rezerwacji częstotliwości z zakresu 2600 MHz, które Aero 2 wygrała w 2009 r.
Ile osób korzysta dziś z bezpłatnego internetu Aero 2 – właściciel tej firmy, grupa Midas, kontrolowana przez Zygmunta Solorza-Żaka, nie zdradza. Można jednak szacować, że chodzi o około 300– 400 tys. użytkowników. W 2013 r., według różnych źródeł, było to 200–250 tys. osób, a Adam Kuriański, były już prezes Aero 2, zapewniał, że „liczba rośnie liniowo z miesiąca na miesiąc".