– Każdy z naszych roczników sprzedaje się na pniu – mówi „Rzeczpospolitej" Kinga Kowalewska-Koziarska, współwłaścicielka liczącej niespełna 2 hektary Winnicy Kinga ze Starej Wsi w województwie lubuskim.
Aktualny sezon winiarski, który zaczął się 1 sierpnia 2015 r. będzie drugim z kolei, w którym Winnica Kinga zarejestrowała swoją działalność w Agencji Rynku Rolnego (ARR). Dzięki temu może oficjalnie sprzedawać swoje trunki nie tylko w swoim gospodarstwie, ale także do sklepów i restauracji.
Turystyka kwitnie
Winnic, które zgłaszają się do ARR, aby korzystać z rosnącej popularności win krajowych, jest w Polsce coraz więcej. W sezonie 2015/2016 zrobiło to 104 z nich. W efekcie już niemal co siódma z winnic działających w naszym kraju chce wprowadzać swoje trunki na rynek. To najlepszy wynik w historii polskich win gronowych.
W porównaniu z poprzednim rokiem liczba zarejestrowanych winnic poszła w górę o niemal 40 proc. Jeszcze w latach 2010/2011 było ich tylko 20 .
–Rosnąca liczba rejestrujących się producentów jest kołem zamachowym dla polskiego winiarstwa – uważa Kinga Kowalewska-Koziarska. – Im więcej wina trafia na rynek, tym bardziej staje się ono popularne.