Po tym, jak w październiku karty Visa przestały być akceptowane w 16 marketach Walmart na terenie kanadyjskiej prowincji Manitoba, firma zajmująca się wydawaniem kart płatniczych zaoferowała swoim klientom 10$ do wydania na zakupy w każdym innym sklepie spożywczym. Jedynym warunkiem uczestnictwa w tej promocji jest warunek wydania podczas jednorazowych zakupów co najmniej 50$.

W regulaminie promocji nie ma słowa o amerykańskim gigancie handlu detalicznego, jednak na liście sklepów, w których obowiązuje promocja, są w zasadzie wszystkie większe sklepy w prowincji oprócz sklepów sieci Walmart.

W zeszłym miesiącu, sieć sklepów przestała akceptować karty Visa, uzasadniając swoją decyzję wysokimi opłatami pobieranymi przez operatora kart. Ponadto, Walmart zapowiedział, że podobną decyzję podejmie w stosunku do swoich sklepów, zlokalizowanych w pozostałych prowincjach Kanady. Firma uzasadniając swoją decyzję ogłosiła, że ma to na celu zmniejszenie kosztów obsługi płatności bezgotówkowych, które kosztują ją ponad 100 milionów dolarów rocznie.

Według Sylvian Charlebois, profesor zarządzania z Dalhouse University, tak agresywna odpowiedź ze strony Visy, musiała być podyktowana faktycznymi stratami poniesionymi przez firmę, i to nie tylko finansowymi, ale także wizerunkowymi. Zarówno Visa jak i Walmart, to firmy, które walczą o klienta, przekonując go, że wybierając ich, zaoszczędzi pieniądze. Dlatego teraz, operator kart chce przekonać klienta, iż mimo że musi on jechać często dalej i do droższego sklepu, to Visa zawsze mu to wynagrodzi.