Bloomberg podał w czwartek, że AstraZeneca może rozpocząć nowe badania dotyczące skuteczności szczepionki, mające ustalić, jak skutecznie chroni ona przed zakażeniem koronawirusem w sytuacji, gdy pierwsza dawka szczepionki jest niższa niż druga.
Wcześniej AstraZeneca podając wyniki trzeciej fazy testów klinicznych, dotyczące skuteczności szczepionki podała, że szczepionka okazała się skuteczna w ok. 70 procentach - przy czym przy podawaniu dwóch dużych dawek szczepionki, skuteczność wyniosła 62 procent, a w sytuacji, gdy pierwsza dawka szczepionki była mniejsza, skuteczność wzrastała do 90 procent.
Niektórzy naukowcy zwracali jednak uwagę, że wyniki te są niewiarygodne, ponieważ 90-procentową skuteczność stwierdzono jedynie w grupie uczestników badania, którzy - w wyniku pomyłki - otrzymali mniejszą o połowę dawkę szczepionki, po czym podano im pełną dawkę.
Vallance pytany o te wątpliwości stwierdził, że "najważniejsze jest, iż szczepionka działa".
- Głównym wynikiem (testów klinicznych szczepionki) jest to, że szczepionka działa i jest to bardzo ekscytujące - stwierdził Vallance w czasie konferencji z udziałem premiera Borisa Johnsona.