Komisja stwierdza też, że po zmianie ustawy wolność słowa sędziów jest poważnie ograniczona, tak samo jak udział w wymierzaniu sprawiedliwości, natomiast wpływ ministra sprawiedliwości na postępowanie dyscyplinarne ciągle się zwiększa. Komisja uznała ponadto, że ustawa wprowadza przepisy, które mogą jeszcze bardziej ograniczyć rolę sędziów SN w procesie wyboru pierwszego prezesa SN.
Zbigniew Ziobro o opinii Komisji Weneckiej mówi, że to parodia opinii gremium międzynarodowego.
– Trudno ją traktować poważnie – orzekł w czwartek na konferencji prasowej. Zwołano ją, jak czytamy w zaproszeniu, w sprawie ustawy porządkującej prace sędziów (opozycja nazywa ją kagańcową lub represyjną). Zdaniem ministra nie do przyjęcia jest zachowanie polskiej opozycji, która zdaje się argumenty Komisji przyjmować. Wiceminister Marcin Warchoł (zresztą członek KW) zarzucił jej stosowanie segregacji państw.
– Jesteśmy traktowani jak podobywatele UE, którym wolno mniej niż innym – uważa.
Dokument KW dotyczy nowelizacji prawa o ustroju sądów powszechnych, ustawy o SN oraz niektórych innych ustaw, którą zajmuje się Senat. Zmiany zakładają m.in. odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za „działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów". Nowela wprowadza też zmiany w procedurze wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.
KW do Polski zaprosił Tomasz Grodzki, marszałek Senatu. Jej przedstawiciele spotkali się z senatorami, posłami, sędziami SN, pierwszą prezes SN, KRS. Nie doszło do spotkania z rządem i marszałek Sejmu. Rząd uznał wizytę za nieoficjalną i zamiast spotkania zaproponował KW wizytę w muzeum. Ta nie skorzystała.